Zazwyczaj krytyczny wobec Kaczyńskiego, powracający do polityki po spowiedzi na łamach "GW", były minister edukacji przyznał, że Kaczyński zasługuje na obronę.

- W moim odczuciu etycznym, szczerze mówiąc, Jarosław Kaczyński, którego rzadko bronię, w tej sprawie zasługuje akurat na obronę. Dlaczego? Dlatego, że on w tym śledztwie nie jest politykiem PiSu, nie jest politykiem, którego często krytykuję, tylko jest pokrzywdzonym i ma prawo by jego adwokat prezentował jego linię. - tłumaczył Giertych.

Czy to przejaw etyki zawodowej i uczciwości czy też element przygotowywania gruntu pod pozyskanie większego elektoratu? A może nie przekracza bezpiecznej linii póki określa, że jest to wersja Kaczyńskiego? Sami osądźcie.

MCC/TVN24