Roman Giertych stwierdził za pośrednictwem Twittera, że PiS i Aleksander Łukaszenka są w rzeczywistości dogadani i sami sterują konfliktem granicznym. Giertych namawiał przy tym do włączenia "myślenia".

Zdaniem Giertycha kryzys granicznych dobrze wpływa na notowania rządu, wobec czego Łukaszenka i PiS są "dogadani".

"Już po raz kolejny w sytuacji gwałtownego spadku poparcia dla PiS służby Łukaszenki organizują prowokacje na granicy" - czytamy na Twitterze Giertycha.

Jego zdaniem Białoruś celowo przeprowadza prowokacje graniczne, żeby w ten sposób przyczynić się do wzrostu notowań PiS.

"Naturalną reakcją każdego Polaka jest poczucie solidarności z polskimi żołnierzami broniącymi granicy przed agresywnym tłumem. Tę reakcję łatwo przewidzieć, stąd prowokacje Łukaszenki muszą wzmacniać rząd. Dlaczego więc Łukaszenka wzmacnia rząd PiS? Bo jest z nimi dogadany" - twierdzi Giertych.

"Dlaczego ambasador Białorusi po takiej akcji nie został jeszcze wydalony? Dlaczego nadal pozwalamy latać do Polski liniom, które przewożą masowo uchodźców? Dlaczego nie zastosujemy sankcji gospodarczych? Odpowiedź jest oczywista. Rząd PiS jest zachwycony tą akcją" - dodaje w kolejnym wpisie.

jkg/twitter