Nie jestem członkiem sztabu Hołowni. Byłem tam po prostu gościem” – przekonywał w rozmowie z „Rzeczpospolita TV” Roman Giertych, który w trakcie wieczoru wyborczego pojawił się u Szymona Hołowni.

Giertych stwierdził, że został tam zaproszono, ponieważ jako jedna z nielicznych wypowiadających się w przestrzeni publicznej mówił, że poprzeć trzeba osobę, która ma największe szanse pokonać Andrzeja Dudę. Stwierdził też, że w drugiej turze popiera Rafała Trzaskowskiego.

Gość RP TV ocenił też, że wybory wygra ten, komu uda się przekonać do siebie wyborców Konfederacji. Wyraził też nadzieję, że osoby głosujące na Krzysztofa Bosaka, teraz poprą Rafała Trzaskowskiego. Jego zdaniem powinni oni zagłosować… przeciwko „budowie autorytarnego państwa”.

Straszył też wyborców Konfederacji słowami:

Jeśli Duda wygra, PiS będzie miał wszelkie narzędzia nawet do tego, by zlikwidować Konfederację. Nie mam złudzeń, że Kaczyński wprowadzi rządy autorytarne. Jeśli Konfederacja chce istnieć, to w jej interesie jest niedopuszczenie do wyboru Andrzeja Dudy”.

dam/rp.pl,Fronda.pl