Sankcje sankcjami, ale biznes musi się kręcić. Niemcy teoretycznie odcinają się od Rosji i idą w europejskiej awangardzie karania Kremla za aneksję Krymu i wojnę ukraińską. Teoretycznie, bo w praktyce współpraca gospodarcza kwitnie. Sankcje w niczym nie przeszkadzają...

O Nord Stream 2 wszyscy naturalnie wiemy. Gazociąg, który silnie uderza w Ukrainę, a Putinowi zapewnia stabilizację finansowych podstaw swojego reżimu, to dla Niemców projekt wprost kluczowy. Okazuje się jednak, że to tylko jeden z elementów dalece szerszego wachlarza współpracy.

Jak wynika z danych Niemiecko-Rosyjskiej Izby Handlowej, Niemcy w roku 2018 zainwestowały w Rosji... 3,3 mld euro.

Niedawno pod Moskwą otwarto nową fabrykę Mercedesa; w uroczystości inauguracyjnej udział brali sam Władimir Putin, szef Daimlera AG Dieter Zetsche oraz Peter Altmaier, minister gospodarki i energii Niemiec. Inwestycja jest warta 250 mln euro.

A co ciekawe, wkrótce zapewne dojdzie do kolejnej podobnej inwestycji. Niedawno sam Władimir Putin przyjął na Kremlu Herberta Diessa, szefa Volkswagena. Rozmawiano między innymi o nowej fazie inwestycji i rozwoju niemieckiej firmy w Rosji.

bsw/media