„Wszystkich, których rozczarowała moja postawa lub jakieś elementy z mojego zachowania w tej sprawie, pragnę bardzo przeprosić” – napisał poseł na swoim profilu facebookowym.

W swoim oświadczeniu Girzyński podkreślił, że podczas obrad Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, na które podróżował służbowo, pracował solidnie i w tym zakresie nie ma sobie nic do zarzucenia.

„Zdaję sobie jednak sprawę, że zamieszanie i informację medialne krążące w tej sprawie działają jednak na moją niekorzyść, a bardziej niż rzetelność w tej sprawie liczy się sensacja i skandal, nawet jeśli wywoływany jest sztucznie. Mam nadzieję, że moja rezygnacja z członkostwa w Klubie Parlamentarnym i partii PiS pomniejszy straty wizerunkowe tego ugrupowania, którego program i wizję państwa ceniłem i cenić będę nadal” - napisał polityk.

Szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak powiedział dziennikarzom, że Girzyński sam podjął decyzję o odejściu z PiS. Zdaniem Błaszczaka, poseł zachował się honorowo, czyli inaczej niż Sławomir Nowak, który z członkostwa w klubie PO zrezygnował dopiero po tym, jak został skazany przez sąd w tzw. aferze zegarkowej.

W związku z niejasnościami dotyczącymi rozliczania wyjazdów służbowych dziewięciu posłów ma przedstawić wyjaśnienia Kancelarii Sejmu. Do tego grona zalicza się Girzyński, który w miniony wtorek miał złożyć swoje wyjaśnienia.

ed/Natemat.pl