Wicepremier Piotr Gliński w rozmowie z dziennikiem "Rzeczpospolita" mówił o dzisiejszej, ósmej już, rocznicy katastrofy smoleńskiej. Część mediów już sugeruje, że ministra kultury poniosło. Dlaczego? Chodzi o słowa, które polityk wypowiedział we wspomnianym wywiadzie.

"Pewne jest, że raporty pani Anodiny i pana Laska nie są wiarygodne. Nawet jeśli nie mamy wiedzy co do faktów, to mamy wiedzę co do charakteru systemu postsowieckiego. Istnieje taka hłaskowska kategoria "prawdziwych zmyśleń": na Wschodzie wszyscy wiedzą, że Putin zemścił się na Kaczyńskim"-ocenił wicepremier, pytany, czy 10 kwietnia 2010 r. mogło dojść do zamachu. Gliński jest zdania, że "nie można wykluczyć żadnej z opcji". 

Minister podkreślił, że proces wyjaśniania katastrofy smoleńskiej jest "szalenie trudny" i być może nie uda się wyjaśnić jej w pełni, zwłaszcza, że nie mamy kluczowych dowodów. 

"Wynika to niestety przede wszystkim z zaniedbań poprzedniego rządu"-stwierdził szef MKiDN. 

"Upamiętniliśmy wszystkie 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Odczuwam ulgę, że udało się nam zbudować pomnik, po latach walki z PO, która tego pomnika nie chciała"- powiedział wicepremier pytany o zakończenie miesięcznic smoleńskich. Polityk wskazał, że odsłonięcie pomnika będzie momentem symbolicznie kończącym czas żałoby. 

"To oczyszczające. Dobrze, że jest takie miejsce pamięci i zadumy"- ocenił profesor Piotr Gliński. 

yenn/RMF24, Fronda.pl