Protestujacy górnicy zerwali rozmowy z przedstawicielami rządu Ewy Kopacz. Potwierdził to na twitterze Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80. "Górnicy bardzo emocjonalnie wypowiadali się po opuszczeniu sali, w której odbywały się rozmowy. Wzburzeni mówili o tym, że delegacja rządu użyła wobec nich m.in. słowa "pajace" oraz obrzucono ich inwektywami. Górnicy grożą zaostrzeniem strajku" - informuje wp,pl.

- To co się dzieje to jest skandal. Złodzieje. Jakie pajace?! Oni są pajace. (...) Nie chcą ratować dobra narodowego. (...) Nie będziemy rozmawiać, bo wyzywają nas od pajaców. Ten rząd cały musi iść dowymiany. Nie ma z nimi w ogolę rozmów na temat górnictwa - mówią zdenerwowani górnicy.  - Rząd jest jedynie zainteresowany likwidacją kopalń, a nie naprawą branży - mówią związkowcy. 

Pytani przez dziennikarzy o to, czy górnicy faktycznie zostali nazwani "pajacami", delegaci rządu ocenili, że "to był opis sytuacji". I dodali,że nie chcieli nikogo urazić. 

No cóż, dla Ewy Kopacz ważniejsze było udać się do Francji na marsz przeciwko terroryzmowi, niż udać się do strajkujących górników. Wiadomo PR europejski najważniejszy. Donald Tusk zostawił Polskę drewnianą i wyjechał służyć UE. Kopacz pragnie pewnie tego samego.

mark/TVP info/wp.pl