Asyż – miejsce narodzin św. Franciszka, a od 30 lat także miejsce spotkań ekumenicznych, które zainicjował św. Jan Paweł II. Tym razem jednym z głównych prelegentów był… Zygmunt Bauman. Jaki był powód jego pojawienia się na spotkaniu religijnym?

Jak pisze na portalu Polityce.pl Grzegorz Górny, zaskakujące jest pojawienie się Baumana podczas spotkania w Asyżu z jednego prostego powodu – to postmodernista, który nie jest wyznawcą żadnej z religii. Nie jest katolikiem, prawosławnym, protestantem, buddystą czy Żydem. Był natomiast jednym z członków komunistycznych służb, które walczyły po wojnie z antykomunistycznym podziemiem niepodległościowym.

Tym bardziej zaskakujące jest więc, że wygłosił on jeden z pierwszych referatów, podczas ceremonii otwarcia, w którym mówił między innymi o… rewolucji kulturalnej oraz przemianach społeczeństw. Co zaskakujące – chwalił papieża Franciszka za pozytywny wkład w integrację narodów. W pewnym momencie tylko jedna osoba oddzielała Baumana od Ojca Świętego.

Papież Franciszek słynie z tego, że jest niezwykle tolerancyjny. Czy jednak słuszna była tak duża nobilitacja dla Baumana, osoby, która była związana z aparatem władzy, który po wojnie zwalczał przeciwników komunizmu? W końcu, jak pisze Górny:

„Jedno w tym wszystkim pozostaje tylko nie do końca jasne: jakiej religii przewodnikiem duchowym jest Zygmunt Bauman?” 

dam/wPolityce.pl/Fronda.pl