Jarosław Gowin zapewnia w rozmowie z Konradem Piaseckim, że konsoliduje partię, wzmacnia i szykuje do wyborów samorządowych. Deklaruje również, że jest gotów na współpracę z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Nie mogłoby to jednak być wchłonięcie Polski Razem przez PiS, tylko partnerstwo. "Ale inicjatorem takiej współpracy może być tylko i wyłącznie ten, który jest silniejszy, czyli Prawo i Sprawiedliwość" – mówi Gowin.

Priorytetem lidera Polski Razem są obecnie wybory samorządowe. "My tutaj od początku stawialiśmy sprawę jasno: na poziomie gmin i powiatów o tym, jak będą wyglądać nasze listy, będą decydować lokalni liderzy. Natomiast jeżeli chodzi o wybory sejmikowe - one są najtrudniejsze ze wszystkich, bo trzeba mieć ponad 10 procent - to tu toczymy różne rozmowy" – wyjaśnia Gowin, który nie wyklucza koalicji wyborczej z PiS.

Gowin stwierdza, że ciężko byłoby mu poprzeć socjalne pomysły PiS na gospodarkę, ma jednak świadomość, że potrzebna jest zjednoczona prawica, by odsunąć Donalda Tuska od władzy i zapobiec jego ewentualnej koalicji z Millerem. "Inicjatywa ewentualnego jednoczenia i wspólnej listy obozu prawicowego musi wyjść od Jarosława Kaczyńskiego" – podkreśla raz jeszcze lider Polski Razem.

Polityk dodaje ponadto, że nie wierzy w teorie o zamachu w Smoleńsku. Jego zdaniem, zawiodło państwo polskie, popełniając szereg błędów w przygotowaniu do wizyty. Na pytanie Piaseckiego, czy ta różnica zdań nie wyklucza współpracy z Kaczyńskim, Gowin odpowiada: "Gdybym chciał współpracować tylko z tymi, z którymi się w 100 proc. zgadzam, tworzyłbym partię jednoosobową".

Zdaniem Gowina, sukces w wyborach do PE Janusza Korwin-Mikke to "krzyk rozpaczy ze strony młodego pokolenia" . "Uważam, że trzeba w tej chwili spróbować stworzyć taki obóz zmian. On może powstać tylko po prawej stronie. Czy Jarosław Kaczyński będzie chciał, czy jest zdolny do stworzenia takiego obozu - tego nie wiem" – dodał.

Na koniec rozmowy Gowin odnosi się do pogrzebu gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który jego zdaniem nie powinien mieć charakteru państwowego. "On nie był generałem polskiego wojska. On był sowieckim namiestnikiem na Polskę" – argumentuje polityk. Uważa jednak, że Msza święta pogrzebowa powinna się odbyć, jeśli zmarły był katolikiem. Całość rozmowy TUTAJ

Beb/Rmffm.pl