Jarosław Gowin uważa, że dzięki jego sprzeciwowi rządowi nie uda się doprowadzić do uchwalenia nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji (zwanej także lex TVN) oraz przewidzianych w Polskim Ładzie podatków dla małych i średnich przedsiębiorstw.

Parę tygodni temu Jarosław Gowin opuścił Zjednoczoną Prawicę, czego rzeczywistą przyczyną był sprzeciw jego ugrupowania wobec reformy podatkowej przewidywanej przez Polski Ład. Wiadomo było także, że Porozumienie nie popiera lex TVN w jej ówczesnym kształcie.

Prawie pewne jest, że Gowin wspólnie z PSL budować będzie nowe centroprawicowe ugrupowanie na polskiej scenie politycznej. Przesądzony wydaje się być także wspólny start wymienionych w następnych wyborach. Te zaś, zdaniem Gowina, odbędą się już w 2022 roku. Wiązałoby się to jednak ze skróceniem kadencji Sejmu.

Gowin w rozmowie z Onetem stwierdził, że PiS korumpował jego partie. Obecnie przy Gowinie zostało jedynie 5 posłów.

- Nie jest tajemnicą, że w stosunku do wszystkich posłów Porozumienia stosowano metody - nazwijmy to eufemistycznie - intensywnej perswazji. Jedni dali się przekonać PiS i pozostali w obozie rządowym, a inni nie - mówił Gowin.

- Nie miałem wątpliwości, że w sprawie lex TVN oraz w przypadku drastycznej podwyżki podatków przekroczone zostały granice dopuszczalnego kompromisu. Dzisiaj będąc poza rządem mogę spokojnie patrzeć w lustro - stwierdził.

Zdaniem Gowina rząd będzie musiał zrobić krok wstecz w sprawie lex TVN i reformy podatkowej. To zaś miałoby nastąpić dzięki sprzeciwowi Gowina.

- I jeszcze jedno: tak jak wiosną 2020 zatrzymałem PiS i uniemożliwiłem przeprowadzenie wyborów kopertowych, tak jestem pewien, że w sprawie lex TVN czy podwyżki podatków dla klasy średniej rząd – w dużej mierze za sprawą mojego sprzeciwu – będzie się musiał cofnąć - mówił były wicepremier.

jkg/onet