Przeprosiłem za tę słowa. To zamyka sprawę. Pomroczność jasna, jak się okazało, istnieje naprawdę” - mówił dziś na antenie radiowej Trójki wicepremier Jarosław Gowin.

Skomentował tym samym swoje słowa z ubiegłego tygodnia, które wywołały wielką falę krytyki, która spadła na Gowina. Premier stwierdził wówczas na antenie Radia ZET:

Kiedy byłem jeszcze ministrem sprawiedliwości to czasami nie starczało mi do pierwszego. Miałem wtedy jeszcze trójkę dzieci na utrzymaniu”.

Dziś w radiowej Trójce mówił między innymi o planach „odchudzenia” rządu. Stwierdził, że zdziwiłby się, gdyby temat nie był uzgodniony z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, a sam premier Morawiecki od początku taki ruch zapowiadał.

Dowodem na to jest moja wypowiedź z 12 stycznia w Piaskiem po oczach zapowiadałem, że do takiego odchudzenia rządu dojdzie. Sprawa się trochę przeciągnęła ze względu na spór wokół ustawy o IPN. Troszkę pan premier musiał się skoncentrować, inaczej sobie ułożyć priorytety”

- podkreślił Gowin.

Przyznał też, że obecnie nie ma społecznego przyzwolenia dla nagród ani podwyżek dla ministrów. Dodał:

Trzeba to przyjąć do wiadomości, nawet jeśli konsekwencją jest paradoks polegający na tym, że ministrowie zarabiają znacznie mniej niż wielu ich podwładnych”.

Zaznaczył też:

Jest jasne stanowisko pana premiera. Ministrowie konstytucyjni nie będą mieli w tej kadencji podwyżek, nie będą mieli nagród. Natomiast pan premier zaproponował pewne rozwiązanie dotyczące przede wszystkim podsekretarzy stanu. Politycy poruszają się nie tyle w obrębie tego, co słuszne, co możliwe”.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl