W Berlinie, opodal Bramy Bandenburskiej rozpoczął działalność Instytut Pileckiego. Inauguracja nie obyła się bez najwyższych władz RP. Na jego temat wypowiedział się we wpisie o pozytywnym wydźwięku niemiecki historyk Jochen Boehler. Niedługo później pod jego wpisem pojawił się komentarz prof. Granowskiego, za sprawą którego w światowej przestrzeni publicznej pojawił się mit o rzekomym "wymordowaniu przez Polaków 200 tysięcy Żydów"

- Instytut Pileckiego to organizacja, którą można nazwać „IPN-em light”. IPN całkowicie stracił swoją wiarygodność, szczególnie poza granicami Polski. Instytut Pileckiego stał się teraz użytecznym narzędziem i orężem w rękach polskich nacjonalistów.
(...)
Moim ulubionym wydarzeniem jest to, który za kilka dni zostanie zorganizowane w Bełżcu. Trzeba być cholernie bezczelnym, aby wziąć udział w konferencji organizowanej na terenie obozu zagłady, gdzie wykład inaugurujący będzie poświęcony temu, jak to w 1939 roku Żydzi zdradzili Polskę.
(...)
Moim drugim ulubionym wydarzeniem jest niedawna konferencja zorganizowana wspólnie przez Instytut Pileckiego i IPN, która odbyła się w Kielcach i była poświęcona pogromowi kieleckiemu. To nie było groteskowe – to było absurdalne, przerażające i smutne. Jedno jest pewne: nie mamy tutaj do czynienia z organizacją zaangażowaną w niezależne badanie historii. Mamy do czynienia z organizacją działającą przy aprobacie skrajnie prawicowego, radykalnego rządu, której zadaniem jest zaciemnianie i fałszowanie historii. 
(...)

- pisze Jan Grabowski

- Drogi profesorze Grabowski, zwrócił pan moją uwagę, twierdząc, że naukowcy Instytutu Pileckiego rzekomo uczestniczyli lub będą uczestniczyć w konferencjach w Kielcach i Bełżcu. Oczywiście jesteśmy instytucją badawczą i jest to absolutnie normalne, że nasze badania są prezentowane na konferencjach krajowych i międzynarodowych. Jednak nikt z nas nie pojawił się w Kielcach, ani w Bełżcu. Jako dyrektor Instytutu chciałbym dowiedzieć się więcej o szczegółach, gdyby zechciał pan uszczegółowić swoje uwagi na temat pracy wykonanej przez moich pracowników. Kogo ma pan myśli pisząć o Kielcach? Kto przyjeżdża do Bełżca


- pyta szef Instytutu Pileckiego Wojciech Kozłowski

Jak się okazuje chodzi o dr Sabinę Bober, która nie współpracuje już z Instytutem


tb/tysol.pl/fb