Minister zdrowia Adam Niedzielski podkreśla, że w Polsce trwa już trzecia fala pandemii koronawirusa, której wcześniej tak bardzo się obawialiśmy. Zaledwie tydzień temu przestała obowiązywać część restrykcji, teraz jednak, w związku ze wzrostem nowych zakażeń, mogą one zostać przywrócone, a nawet znacząco rozszerzone.

Szef resortu zdrowia zaznaczył na antenie Radia Zet, że decyzja ws. obostrzeń nie została jeszcze ostatecznie podjęta, co ma nastąpić na początku przyszłego tygodnia. Podkreślił, że mało prawdopodobnym jest, aby do nauki zdalnej powrócili najmłodsi uczniowie. Wprowadzone mogą zostać za to obostrzenia dotykające gospodarkę. Decyzje mają być podejmowane dla konkretnych regionów, zależnie od panującej w nich sytuacji epidemicznej.

- „Rzeczywiście zaczynamy myśleć regionalnie, (…) przy przywracaniu obostrzeń myślimy regionalnie. Decyzja jeszcze nie jest podjęta. Na pewno będziemy ją podejmowali na początku przyszłego tygodnia, ale rzeczywiście ten region Warmii i Mazur jest szczególnie odstający od pozostałych regionów w kraju, więc przy przywracaniu obostrzeń raczej będziemy myśleli regionalnie”

- mówił minister.

Zaznaczył przy tym, że wprowadzając obostrzenia, rządzący będą brali pod uwagę nie tylko kwestie związane ze służbą zdrowia, ale również funkcjonowanie gospodarki oraz konsekwencje społeczne.

W przyszłym tygodniu może też zapaść decyzja dot. częściowego zamknięcia granic. Przekraczać je w branym przez rząd pod uwagę scenariuszu będą mogły jedynie osoby, które wykażą negatywny test na obecność koronawirusa. Dziś takie przepisy obowiązują w transporcie publicznym i mają one zostać rozszerzone na transport prywatny.

Szczyt zachorowań trwającej trzeciej fali pandemii, w ocenie ministra, może przypaść na przełom marca i kwietnia.

Pytany o powrót starszych uczniów do stacjonarnej nauki Adam Niedzielski wskazał, że na pewno nie będzie to początek marca.

kak/PAP