Ateny spełniły ostatnie warunki, które blokowały zakończenie oceny reform w tym kraju. Grecki minister finansów Euklidis Tsakalotos oświadczył, że na najbliższym, czwartkowym spotkaniu eurogrupy wierzyciele nie będą musieli dyskutować o reformach i będą mogli zająć się kwestią greckiego zadłużenia.

Ostatnie spotkanie ministrów finansów strefy euro dla Aten zakończyło się fiaskiem. Nie doszło na nim do zakończenia drugiej oceny greckich reform, a co za tym idzie – nie odblokowano kolejnej transzy z programu kredytowego dla tego kraju. Nie doszło też do porozumienia w sprawie zmniejszenia greckiego długu, na co liczył rząd Aleksisa Tsiprasa. Wierzyciele uznali, że chociaż Grecja przyjęła wymagane oszczędności, wciąż pozostało kilka warunków do spełnienia.

W piątek wieczorem grecki parlament przyjął żądane poprawki do ustaw, które dotyczyły emerytur, pracowniczych umów zbiorowych, kwoty wolnej od podatku, finansowania partii politycznych i elektronicznych licytacji.

Grecki minister finansów ponownie podkreślił, że Grecja wypełniła wszystkie swoje zobowiązania i to samo powinni zrobić teraz wierzyciele. Dodał, że niebezpieczeństwem jest jednak różnica zdań między nimi na temat greckiego zadłużenia.

Ostatni trzyletni program kredytowy dla Grecji opiewa na łączną kwotę do 86 mld euro. W lipcu Ateny muszą spłacić kolejne raty zadłużenia w wysokości ponad 7 mld euro.

JJ/IAR