Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zaapelowała dziś do marszałka Senatu, aby obrady Senatu zostały przesunięte na ten tydzień, by jak najszybciej przyjąć ustawę o wyborach. Marszałek Tomasz Grodzki ustosunkował się do jej wystąpienia na antenie Polsat News. Stwierdził, że on nie dyktuje marszałek Sejmu jak powinna urządzać prace Senatu i prosi ją o to samo, jeśli chodzi o Senat.

Marszałek Sejmu stwierdziła w swoim dzisiejszym wystąpieniu, że została kolejny raz oszukana przez marszałka Senatu. Pytany o to, czy oszukał Elżbietę Witek, Grodzki odpowiedział:

-„Absolutnie temu zaprzeczam”.

Dodał, że Sejm powinien być „wdzięczni Senatowi za to, że bierze się poważnie do pracy nad fundamentalną dla Polski ustawą, która kolejny raz przemknęła przez Sejm w ciągu kilkunastu godzin”:

-„Nie dziwota, że w Senacie musimy tę lekcję odrabiać za Sejm, więc spodziewalibyśmy się wyrazów podziękowania, a nie zarzutów, tym bardziej, że dzisiejszego dnia nie do końca rozumiem, bo jeszcze niedawno temu wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówił, że dłużej procedując Senat nie służy dobrze kandydatowi PO. Dzisiaj się okazuje, że musimy to robić dużo szybciej” – przekonywał.

Marszałek zapowiedział, że posiedzenie Senatu odbędzie się w najbliższy poniedziałek, wtorek i środę:

-„Mam prośbę do pani marszałek Witek - jako do kobiety. Ja nie śmiem jej dyktować, jak powinna urządzać prace Sejmu, chociaż mam do trybu tych prac i ekspresowego tempa bardzo wiele zastrzeżeń, prosiłbym, żeby ona również nie dyktowała senatorom i mnie, jak mamy sobie radzić w Senacie. Wypełniamy wszystkie kryteria regulaminowe i konstytucyjne w trosce o to, aby prawo, które przychodzi z Sejmu w katastrofalnym stanie, przepuszczone na kolanie, żeby to prawo było poprawione i to prawo będzie poprawione”.

Pytany o termin wyborów prezydenckich stwierdził, że PiS „jest zafiksowany” na terminie 28. czerwca:

-„Tymczasem samorządowcy mówią, że to jest czas matur, szkoły będą zajęte (…) Sąd Nająwszy mówi, że potrzebuje czasu na stwierdzenie ważności wyborów. Natomiast w konstytucji jest to zapisane, co się dzieje po 6 sierpnia (po zakończeniu obecnej kadencji w sytuacji, gdy nowy prezydent nie zostałby jeszcze wybrany). Obowiązki prezydenta pełni marszałek Sejmu, który ma obowiązek rozpisać wybory w ciągu 14 dni, które muszą się odbyć w ciągu 60 dni”.

kak/PAP