"Nam nie grozi autorytaryzm, ten autorytaryzm już w Polsce jest" – powiedział w Lublinie marszałek Senatu Tomasz Grodzki podczas spotkania "Młodzi. Forum Dialogu", organizowanego przez stowarzyszenie Młodzi Demokraci.

Grodzki uczestniczył w panelu dyskusyjnym "Demokracja czy autorytaryzm? Dwa scenariusze dla Polski".

"My nie widzimy z daleka czarnej nocy autorytaryzmu, ta noc już w Polsce jest; ta noc, ta zaraza się pleni. (...) Nam nie grozi autorytaryzm, ten autorytaryzm już tu w Polsce jest" - mówił Grodzki. 

Zdaniem Grodzkiego objawy autorytaryzmu to "zniszczenie systemu sądowego", ""wysyłanie niezależnych prokuratorów na zsyłki", "uczynienie z ważnych instytucji państwa organizacji czysto fasadowych jak Trybunał Konstytucyjny czy prawie całkowicie fasadowych jak Sąd Najwyższy czy Krajowa Rada Sądownictwa".

"To nie jest zbieg okoliczności" - zaznaczył Grodzki.

Schetyna stwierdził z kolei, że w Polsce należy wprowadzić schematy, które umożliwią Sejmowi i Senatowi sprawowanie kontroli nad rządem.

"Powinniśmy doprowadzić, czy wrócić do tego, że tak Sejm, jak i Senat musi sprawować kontrolę nad funkcjonowaniem rządu, poszczególnych ministerstw. (...) Trzeba sięgnąć do anglosaskich obyczajów, obyczajów nowoczesnej demokracji, że premier na każdym posiedzeniu parlamentu ma spotkanie i odpowiada na pytania opozycji" - mówił Schetyna. 

Sikorski z kolei stwierdził, że Polska powinna nawiązać do rozwiązań włoskich i wprowadzić funkcję sentora dożywotniego -  mogliby nimi zostać byli prezydenci oraz premierzy.

Tak zmieniony w swojej kompozycji Senat miałby znacznie większą ekspertyzę w sprawach zagranicznych i można byłoby mu dać władztwo ratyfikacji traktatów. Wtedy on by się znacząco odróżniał od Sejmu i byłby bardziej użyteczny, miałby większy wpływ, taki bardzo pozytywny, na ciągłość i mądrość podejmowanych decyzji państwowych - stwierdził Sikorski.

jkg/pap