Narodowi socjaliści z Niemiec i Austrii w czasie trwania II wojny światowej przeprowadzili (przygotowywaną od dojścia socjalistycznej i robotniczej partii nazistów do władzy) zorganizowaną masowa akcje rabunku mienia Polaków. Niemcy i Austriacy rabowali Polakom wszystko - od dzieł sztuki, poprzez radia, zegarki, na ubraniach kończąc. Czego nie ukradli to niszczyli, np. metodycznie niszcząc budynki w Warszawie. Miliony Polaków zostało podobnie jak Cyganów, Rosjan czy Żydów wymordowane przez Niemców i Autryjaków. Po drugiej wojnie światowej okupowana przez komunistów Polska nie odzyskała ani rekompensat za niszczone mienie ani odzyskała zagrabionych 500.000 dzieł sztuki. Taka antypolską politykę kontynuowały rządy III RP.

Dziś gdy polscy patrioci przypominają o zrabowanym i zniszczonym przez Niemców i Austriaków majątku Polaków, o Polakach wymordowanych przez nazistów, polskojęzyczna totalnie zdegenerowana groteskowa opozycja dba o finanse wnuków nazistów, i zwalcza w Polsce pamięć o niemieckich zbrodniach na Polakach.

Takie patologiczne antypolskie zachowanie totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji spotyka się z poparciem lewicowych mediów, czego wyrazem jest artykuł „Aktywiści zaklejają antyniemieckie plakaty” autorstwa Dominiki Sitnickiej opublikowany na lewicowym portalu Oko Press.

Jak można dowiedzieć się z artykułu na lewicowym portalu aktywiści totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji „w nocy z 29 na 30 grudnia zakleili plakaty, które w Warszawie rozklejała Reduta Dobrego Imienia i Ruch Higieny Moralnej”. Dbający o interesy ekonomiczne wnuków nazistów aktywiści totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji zamazali i zakleili plakaty bo jak napisali w swoim oświadczeniu „ponad 70 lat po wojnie i ponad 20 lat po polsko-niemieckim pojednaniu na ulicach Warszawy rozwieszane są plakaty rozgrzebujące historyczne rany, znów wskazujące jako wrogów współczesnych Niemców".

Totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji nie podobają się „plakaty upominające [się od] Niemców i Austriaków o reparacje wojenne dla Polski. [i głoszące] Po niemiecku: „Niemcy, oddajcie to, co ukradł wasz dziadek w Polsce! Albo za to zapłaćcie”. Analogiczne plakaty (…) [kierowane do] obywateli Austrii. Na obu plakatach znajdują się adnotacje „Ordnung muss sein”. Podpisane są na nich dwie organizacje: Reduta Dobrego Imienia i Ruch Higieny Moralnej”. Plakaty Wojciecha Korkucia krytykowane są już od wielu tygodni w lewicowych mediach.

Zdaniem totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji „antyniemiecka propaganda prawicy znów na warszawskich ulicach. Ksenofobia doprowadziła do takich aktów przemocy, jak pobicie profesora w warszawskim tramwaju za mówienie w języku niemieckim. Ponad 70 lat po wojnie i ponad 20 lat po polsko-niemieckim pojednaniu plakaty rozgrzebujące historyczne rany, znów wskazujące jako wrogów współczesnych Niemców, są zawieszone na ulicach Warszawy przez skrajnie prawicowe organizacje”.

Troszczący się finanse wnuków nazistów aktywiści totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji na parodiach plakatów „wzywają krasnala, by oddał złoto ukradzione z końca tęczy; myszkę, aby oddała, co ze stołu ukradł jej dziadek; psa, aby oddał owcę zabraną przez jego kuzyna wilka z sąsiedniej wsi”. Ciekawe czy aktywiści totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji kpiący z 6.000.000 Polaków wymordowanych przez Niemców i Austriaków, żartowali by z wymordowanych (przez Niemców i Austriaków) Żydów – zapewne nie, bo pewnie według totalnie zdegenerowanej groteskowej opozycji mordowanie Polaków to dobra okazja do żartów, a mordowanie Żydów to świętość i tabu którego nie wolno naruszać.

Autorem znienawidzonych przez lewice plakatów jest Wojciech Korkuć, utalentowany grafik, zajmujący się projektowaniem plakatów, ilustracją prasową, identyfikacją wizualną. Absolwent Wydziału Grafiki na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od 1996 prowadzi Korekstudio. Jego prace były wystawiane w Polsce i na całym świecie, ukazywały się w czasopismach polskich i zagranicznych. Był wielokrotnie nagradzany. Propaguje sztukę plakatu za pośrednictwem firmy "City Poster". Za swoje plakaty był już karany finansowo, a jego plakaty są systematycznie niszczone przez lewice.

Jan Bodakowski