Jak donosi „Gazeta Wyborcza” ludzie służb, ściślej jej byli funkcjonariusze, oferują na rynku dziennikarskim kolejne taśmy z nagrań tzw. establishmentu władzy. Tym razem wspomina sie o nagranej rozmowie Donalda Tuska z nieżyjącym już Janem Kulczykiem.

Oficjalnie to błąd lekarski był przyczyną śmierci polskiego przedsiębiorcy. Jan Kulczyk zmarł w wiedeńskiej klinice Allgemeinen Krankenhaus w okolicznościach, które budzą wiele znaków zapytania. Bowiem zarówno osoba pacjenta jak i ranga kliniki wskazują na małe prawdopodobieństwo takiego zdarzenia. Takie błędy zdarzają się najczęściej zwykłym chirurgom operującym zwykłych pacjentów za pieniądze ZUS na polskiej prowincji. Przypadek Jana Kulczyka był całkiem odmienny. Dlatego nie wolno nie pytać czy przyczyną odejścia z tego świata nie były energetyczne inwestycje przedsiębiorcy, które naruszały interesy Moskwy. Jak wiemy Kreml nie toleruje konkurencji w branżach, które uważa za swoją domenę.

Dlatego wypłyniecie na rynek informacji o taśmach z nagraniami Tuska i Kulczyka oraz innych – podobno „sprzedawcy” oferują również 700 godzin innych nielegalnych podsłuchów  - należy traktować bynajmniej jako grę byłych funkcjonariuszy służb, jako gry cwaniaczków  licytujących cenę nagrań.  Byli funkcjonariusze nie istnieją. Ze służb się nie odchodzi tak po prostu. Szczególnie, gdy te zdradzają raczej podległość Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Rosji, niż polskiemu państwu.

Gra toczy się raczej “o wszystko”. To dla Tuska i rządu Kopacz śmiertelne ostrzeżenie. Ciekawe w jakie branże  chciałaby zainwestować w Polsce Rosja, zanim Donald Tusk i rząd Kopacz przestaną mieć cokolwiek w Polsce do powiedzenia. Wkrótce sie to okaże...

Tadeusz Grzesik

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 

Czy śmierć Kulczyka miała związek z taśmami?

Czy Kulczyk nadepnął Rosji na "ropny" odcisk?

Dorota Kania dla Fronda.pl: Śmierć Kulczyka to wielka zagadka

Cezary Gmyz dla Fronda.pl: Interesy Kulczyka były śmiertelnym zagrożeniem dla Rosji

Śmierć Kulczyka - Błąd lekarzy czy zlecenie rosyjskich służb?