Czy powstanie mediów narodowych sprawi, że uda się nawiązać skuteczną walkę z mediami zdominowanymi przez kapitał niemiecki? Jak dalej powinna postępować repolonizacja mediów? Rozmawiamy na ten temat z Krystyną Grzybowską, publicystką tygodnika "wSieci".

Jak Pani ocenia pomysł stworzenia mediów narodowych?

Mówiąc o stworzeniu mediów narodowych, mówimy właśnie o zmianach dokonywanych w mediach publicznych, konkretnie w telewizji i radiu. Problem polega na tym, że jednak większość pozostałych mediów w naszym kraju jest w rękach obcego, a konkretnie niemieckiego kapitału.  

Tu rodzą się tym samym dwa pytania. Czy media narodowe mogą być skuteczną przeciwwagą dla mediów obcego kapitału i czy repolonizacja tych drugich rzeczywiście może się dokonać?

Jeżeli chodzi o media narodowe, to pomysł ich stworzenia jest oczywiście znakomity. Telewizja i radio publiczne muszą być narodowe. Tak jest wszędzie tam, gdzie w ogóle funkcjonują publiczne media. Rzecz cała polega na tym, że nasze media muszą dokonać kolosalnego skoku, nie tylko technicznego, czy finansowego, ale także zmiany w mentalności ludzi, którzy te media tworzą. Nie jest to proste, dlatego że do tej pory w naszych mediach szacunek dla historii, narodu, tradycji, czy bohaterstwa tych, którzy o te wartości walczyli, były nie tyle lekceważone, ale bardzo często wręcz pomijane. Przez ostatnie lata i to znacznie dłużej niż przez ostatnie osiem lat była eksponowana tak zwana „europejskość” to znaczy pogląd, że narodowe państwo jest przestarzałą i zacofaną formą, a najważniejsze są wartości za przeproszeniem europejskie. W tym duchu ludzie byli „odmóżdżeni” przez co najmniej 25 lat. Problem obecnej sytuacji polega na tym, że odbiorca telewizji publicznej musi być obecnie dostatecznie zaspokojony poziomem i atrakcyjnością oferowanych mu programów, by przyjął te narodowe wartości i uznał je za swoje.

Co Pani zdaniem powinno być najważniejszą zmianą w mediach pod tym kątem, jak powinny one wyglądać pod względem oferowanych widzom treści, aby udało się przywrócić tego narodowego ducha?

To jest kwestia wykorzystania najlepszych dziennikarzy, autorów, czy historyków tak, aby udało się stworzyć programy atrakcyjne, a także znakomite filmy i seriale traktujące o naszej historii. Takich filmów jest mnóstwo w krajach zachodnich, ponieważ tam się szanuje swój naród. Tam nawet tak zwane europejskie wartości nie są w stanie zabić poczucia dumy narodowej. Nasz dramat jako Polaków polega na tym, że zostaliśmy wykorzystani jako tak zwany obóz postkomunistyczny do przeprowadzenia u nas interwencji kulturowej dokonanej przez zachód. Byliśmy powiem wtedy pod tym względem pustynią, największą w krajach postkomunistycznych. Dlatego też natychmiast po Okrągłym Stole ruszyły do Polski ogromne koncerny. W tej sytuacji trzeba ratować naszą narodową twarz przez telewizję i radio publiczne.

Czy takie media narodowe będą skuteczną przeciwwagą dla polskich mediów zdominowanych przez niemiecki kapitał? Czy jest jakaś nadzieja na zmiany również w innych mediach?

W planach powinno istnieć również osłabienie wpływów firm niemieckich również w innych mediach. Być może to co powiem, może wydawać się dziwne, ale uważam, że trzeba zmienić również mentalność odbiorców tych pozostałych mediów. Dzięki mądremu i atrakcyjnemu przekazowi oferowanemu przez media publiczne uda się wpłynąć również na odbiorców tych wszystkich „terenowych gazetek”. Zaczną porównywać treści i samodzielnie myśleć. Kiedy nie mają przeciwwagi dla serwowanej im propagandy antypolskiej, przyjmują ją bezrefleksyjnie.

Jeżeli będą mieli alternatywę, faktycznie coś się może w nich zmienić?

Myślę o tych ludziach, którzy nie korzystają z internetu, w tym o ludziach ze starszego pokolenia oraz tych z prowincji, ich jest jeszcze mnóstwo. Media publiczne oferujące coś innego mogą mieć na nich rzeczywisty wpływ.

Jak Pani sądzi, jak długi może być proces zmieniania tych postaw społecznych? Wydaje się, że to zadanie co najmniej na długie lata.

Trudno tę perspektywę jednoznacznie ocenić. Trzeba jednak liczyć na to, że młode pokolenie oraz ci, którzy teraz nie korzystając z Internetu, nie mogą porównywać odmiennych opinii pod wpływem tej dokonującej się dobrej zmiany, prospołecznych i pro obywatelskich reform zaczną się interesować naszą ojczyzną i bardziej ją kochać. Jak to powiadał Marks, byt określa świadomość i rzecz polega na tym, że wdrażanie życie zmian w mediach publicznych, może spowodować wzrost zainteresowania tym, co naprawdę dzieje się w naszym kraju oraz wzrost postaw patriotycznych. Myślę, że ludzi stać na to, by oglądając telewizję, szukali nie tylko taniej rozrywki.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Rozmawiał MW