- Dziennikarz D. jechał pijany autostradą - szok? Raczej polska norma. Tylko 28 lipca tego roku zatrzymano 345 nietrzeźwych kierujących. Chlejemy więcej niż w czasach, gdy leżący na chodniku pijak był codziennością. Lepiej się tylko ukrywamy. - pisze "Gazeta Wyborcza"
W artykule „Kamil D. to po prostu Polak” przedstawiono statystyki pijanych kierowców i spożycia alkoholu. Opatrzono zdjęciem osób bezdomnych, którzy piją na ławeczce.
- Jeździmy po pijaku, bo w ogóle pijemy jak nigdy. Gorzelnie i browary już nie mają do czego wlewać swoich wytworów. Butelki i słoiki ze szkła schodzą na pniu, a branża spożywcza narzeka na wzrost cen tych opakowań oraz coraz mniejszą dostępność. Morza wódki pitego przez Polaków nie ma w co lać – napisała „Gazeta Wyborcza”.
- Jak wynika z raportu Komendy Głównej Policji w 2018 roku, kierujący, piesi i pasażerowie będący pod wpływem alkoholu uczestniczyli w 2779 wypadkach drogowych. Śmierć w nich poniosło 370 osób, a ponad 3 tys. osób zostało rannych – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Jak zauważa portal TVP INFO, "2,6 promila Kamila Durczoka oznacza 13-krotne przekroczenie legalnego stężenia alkoholu w organizmie kierowcy i 5-krotne przekroczenie granicy stanu określanego jako nietrzeźwość. Stężenie alkoholu przekraczające 2 promile znacznie osłabia zdolność do kontroli własnych zachowań. W tym stanie pojawiają się tzw. „urwane filmy”."
bz/wyborcza.pl/TVP INFO