Microsoft na swoim blogu przyznał, że za niedawnym cyberatakiem, do którego wykorzystano lukę w Windowsie oraz Adobe Flash, stoi grupa hakerów Strontium. Najbardziej niepokojący jest jednak fakt, że grupa ta była niegdyś podejrzewana o powiązania z Kremlem.

Problem luki, o którym mowa, nagłośniony został przez koncern Google. Microsoft dostał 10 dni na naprawienie luki, czego powodem jest to, że Google już wykorzystanie luki zidentyfikowało.

Sprawa jest co najmniej niepokojąca. Po kliknięciu w link przesłany w spersonalizowanym mailu, dzięki luce w systemie, haker za pośrednictwem aplikacji Flash mógł uzyskać dostęp do komputera osoby, która w link kliknęła.

Ostatnio Rosja zaprzeczyła, jakoby jej hakerzy atakowali skrzynki mailowe oraz systemy amerykańskich demokratów. To także miało być dzieło grupy Strontium.

Na szczęście, jak dodaje Microsoft, zasięg ataków nie był duży. Do 8 listopada luka ma zostać usunięta.

dam/Fronda.pl