Nie było jeszcze tak późno, była godzina dziewiętnasta, piątkowego wieczoru, kiedy dwudziestodwulatka spokojne spacerowała po jednej z ulic centrum miasta Manchaster. Nagle została napadnięta przez czterech młodych mężczyzn przebranych w stroje Halloweenowe. Ubrania mieli koloru czarnego, a ich twarze zupełnie przykrywały białe maski z wizerunkami „krzyczących twarzy” (tzw. Scream Mask) .

Nadinspektor Neil Evans powiedział: "Każdy, kto był ofiarą napaści seksualnej wie, jak straszne musiało być to dla tej ofiary, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przestępcy nosili maski mające budzić przerażenie. Musiało być to naprawdę wstrząsające i przerażające chwile dla tej kobiety. "

Na szczęście kobieta broniła się krzycząc i miejsce było publiczne, w związku z tym napastnicy uciekli i nie doszło do gwałtu. Niemniej po tej sprawie widać, jak bardzo ośmiela do zła anonimowość powodowana przez Halloweenowe stroje.

Nastrój anonimowej zabawy będącej apoteozą zła, ośmielił bandytów do ataku, który wcale nie był żartem i stał się realną raną w psychice dziewczyny.

MP/independent.co.uk