- Wzrost gospodarczy krajów Europy Wschodniej jest znacznie wyższy niż na Zachodzie – i tak pozostanie. Szczególnie wyróżniają się trzy kraje: Rumunia, Węgry i Polska - pisze niemiecki dziennik ekonomiczny "Handelsblatt".

"Kiedy Oliver Hermes mówi o Europie Wschodniej, szybko wpada w zachwyt" - pisze Handelsblatt. "Region ten jest ponownie lokomotywą gospodarczą dla niemieckiej gospodarki" - mówi gazecie przewodniczący Komisji ds. stosunków gospodarczych z Europą Wschodnią i szef dortmundzkiego producenta pomp Wilo.

Polska stała się trzecim największym dostawcą Niemiec. Przed Polską są tylko Chiny i Holandia, za natomiast m. in. wyprzedzone przez Polskę Stany Zjednoczone.

Wszystkie cztery państwa Grupy Wyszechradzkiej tj. Polska, Słowacja, Czechy i Węgry mają łącznie większą wymianę handlową z Niemcami niż Chiny czy USA.

"Zwłaszcza Polska, Węgry i Rumunia są uważane za potęgi kontynentu" - pisze Handelsblatt.

"W tym roku wzrost gospodarczy w tych trzech krajach wyniesie od pięciu do sześciu procent. Średnia dla strefy euro wynosi 4,3 proc. W roku pandemii kraje Europy Wschodniej straciły od 2,7 proc. (Polska) do 5 proc. Strefa euro spadła o prawie 7 procent" - czytamy w gazecie.

Handelsblatt podkreśla, że wzrost nie jest efektem polityki ratunkowej państwa.

"O ile dług państwowy strefy euro już dawno osiągnął poziom produkcji (102 proc., wzrost o prawie 15 punktów procentowych w porównaniu z 2018 r.), to dług publiczny w Polsce i Rumunii wynosi nieco ponad 50 proc., na Węgrzech 77 proc." - podkreśla gazeta.

Handelsblatt zwraca ponadto uwagę na to, że Polska wyprzedziła Czechy jako kraj o najniższej stopie bezrobocia w Unii Europejskiej. Wynosi ona obecnie 3,1 proc.

Gazeta zauważa, że oszczędności wygenerowane przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa "wpływają obecnie z powrotem do konsumpcji, a w szczególności do inwestycji, które w pierwszym kwartale 2021 roku wzrosły o 15,4 procent kwartał do kwartału. Do tego dochodzi gwałtowny wzrost wykorzystania mocy produkcyjnych i poprawiający się popyt zagraniczny".

Podkreślono również, że Polska otrzymuje silne wsparcie z Unii Europejskiej.

Jako problemy wskazano kwestie demograficzne i potencjalny kłopot ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry pracowniczej.

"Jednak, zdaniem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Polsce udało się do tej pory przyciągnąć wystarczającą liczbę wykwalifikowanych pracowników z Ukrainy i Białorusi" - podkreśla Handelsblatt.

jkg/pap