Niektórzy z polityków SLD mówią, by Magdalena Ogórek jak najmniej publicznie zabierała głos. Kandydatka na prezydenta nie słucha swoich doradców i raz za razem powie coś, co nie tyle śmieszy co przeraża.

Ogórek pochwaliła się przed złożeniem list z podpisami do Państwowej Komisji Wyborczej z efektów pracy jej sztabu. Podziękowała wszystkim zaangażowanym w zbieranie podpisów i zapewniła, że będzie intensywnie pracować na sukcesem wyborczym. Po podziękowaniu przyszedł czas na pytania dziennikarzy, czego sztabowcy Ogórek boją się jak święconej wody. I słusznie!

Magdalena Ogórek uniknęła jednak konkretnej odpowiedzi między innymi na temat swojego stosunku do ustawy zezwalającej na przerywanie ciąży, i zapewniła, że jako prezydent nie będzie wetować ustaw światopoglądowych. 

Na tematy ekonomiczne Ogórek powiedziała m.in. że jeśli chodzi o kwotę wolną od podatku, to Polska jest za Kambodżą. To jej uzupełnienie poprzedniej wypowiedzi odnośnie podatków, jaką przedstawiła w Kielcach w połowie marca. Mówiła wtedy: "Będę walczyła o zwiększenie kwoty wolnej od podatku. Na przykład w Hiszpanii w przeliczeniu na złotówki to jest 70 tys. rocznie, w Polsce to jest 3,5 tys. Ja uważam, że podniesienie tej kwoty do 20 tys. zł rocznie pomoże emerytom, pomoże najbiedniejszym".

Polska gorsza niż Kambodża. Hasło wyborcze Magdaleny Ogórek. Gratulujemy!

mm/Onet.pl