Wydaje się, że prezydent Warszawy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, gdy zakończy się jej kadencja w stołecznym ratuszu, nie będzie miała już czego szukać w polityce. Co więcej, Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska odejdzie w niesławie, a od wybuchu afery reprywatyzacyjnej ciągnie partię w dół.

Dziennikarz Onetu, Andrzej Stankiewicz postanowił podsumować karierę polityczną skompromitowanej prezydent Warszawy. W swoim artykule na łamach portalu wspomina "5 najbardziej kontrowersyjnych wydarzeń" w karierze Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Na prezesa Narodowego Banku Polskiego wywindował ją w 1992 prezydent Lech Wałęsa. Choć obracała się w środowisku pierwszego przywódcy Solidarności, w wyborach prezydenckich w 1995 r. wystartowała jako kandydat religijnej prawicy, podbierając Wałęsie głosy. W swojej kampanii współpracowała z europosłem Ryszardem Czarneckim, który był wtedy liderem ZChN, a także Michałem Kamińskim. Drogi Gronkiewicz-Waltz i obu polityków również się rozeszły. Jak tę współpracę wspomina dzisiejszy wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego?

"Nasza kandydatka nikogo nie słuchała, popełniała kardynalne błędy w kampanii i na dodatek skłóciła się z Radiem Maryja, choć wcześniej stamtąd niemal nie wychodziła."- ocenił Ryszard Czarnecki. Ówczesny lider ZChN prosił nawet Hannę Gronkiewicz-Waltz, aby wycofała się z wyborów, ponieważ rozdrabnia głosy obozu solidarnościowego. Odpowiedziała w sposób zaskakujący.

"A ona zaczęła mi tłumaczyć, że sondaże są nieistotne, że ona wygra, ponieważ tak chce Pan Bóg. Dodała też, że z ruchu warg papieża Jana Pawła II podczas jego pielgrzymki do Skoczowa odczytała: "Hanno, będziesz prezydentem"- wspomina polityk Prawa i Sprawiedliwości. 

W wyborach prezydenckich zdobyła ostatecznie zaledwie 3 procent poparcia. 

Czy w sprawach reprywatyzacji Gronkiewicz-Waltz również starała się słuchać Boga? 

ajk/Onet.pl, Fronda.pl