Pomnik śp. Lecha Kaczyńskiego stojący przed warszawskim ratuszem zostaje na swoim miejscu. Jak ustalili dziś wojewoda, mazowiecka konserwator zabytków, wiceprezydent miasta oraz stołeczny konserwator zabytków, nie będzie obecnie żadnych zmian. Najpierw musi się wypowiedzieć generalna konserwator zabytków i dopiero wówczas może dojść do jego przeniesienia.

Obecnie generalnym konserwatorem zabytków jest Magdalena Gawin. Podlega bezpośrednio Ministrowi Kultury. 


Starą taktyką Hanny Gronkiewicz-Waltz jest powoływanie się na opinię konserwatorów zabytków, gdy tylko nie chce dopuścić do uczczenia ofiar katastrofy smoleńskiej. Tak jest i w tym wypadku, na razie jednak HGW po prostu przegrywa. Pe-owska prezydent nie wie, czy dziedziniec urzędu miasta przy placu Bankowym jest pod jurysdykcją stołecznego konserwatora zabytków, czy też nie.

"Wojewoda i mazowiecka konserwator zakwestionowali, czy teren jest w strefie ochrony konserwatorskiej, a co za tym idzie, czy stołeczny konserwator ma prawo wydawać decyzje w sprawie znajdujących się w jego obrębie obiektów. Przytoczony został argument, że w dokumentach z lat 60., kiedy następował wpis do tego rejestru, nie ma odpowiednich załączników graficznych, które mogłyby o tym świadczyć" - powiedziała w rozmowie z portalem Onet.pl rzecznik warszawskiego Ratusza, Agnieszka Kłąb.

Jak dodaje, o ile sam budynek urzędu jest zabytkiem, to już w ewidencji nie ma mowy o dziedzincu ani działce, a zatem najprawdopodobniej konserwator nie ma żadnych uprawnień do wydawania decyzji. Dlatego tym razem Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie chyba skazana na inne metody walki z pamiątkami po tragedii smoleńskiej...

bbb/onet.pl, Fronda.pl