W katastrofie boeinga zestrzelonego w lipcu ub. roku nad Ukrainą zginęło 298 osób. Wrak samolotu przewieziono do Holandii w grudniu 2014 r., ponieważ większość ofiar stanowili Holendrzy. Dlatego też ten kraj kieruje śledztwem mającym udzielić ostatecznej odpowiedzi o przyczynę tragedii. Według światowych mediów oraz polityków wielu krajów, odpowiedzialność za to  ponoszą prorosyjscy separatystyści bądź sami Rosjanie.

Zanim przystąpiono do składania szczątków, pokazano je rodzinom ofiar. – W tym samolocie mój syn i jego ukochana spędzili ostatnie godziny życia – mówi Holenderka Silene Fredriksz-Hoogzand. Jednak nie wszyscy bliscy ofiar mają siły, by zobaczyć wrak samolotu. „Nie zniosłabym tego widoku” – napisała w mailu do agencji Associated Press mieszkająca w USA Yasmine Cahler, która w katastrofie straciła babcię i dwóch braci.

Koniec śledztawa holenderska Komisja Bezpieczeństwa Lotów zapowiada na początek jesieni. Prokuratura jednak twierdzi, że jej śledztwo potrwa jeszcze rok.

Sab/Fakt.pl