Można życzyć politykom PiS kalectwa lub ciężkiej choroby, jeżeli się to odpowiednio ubierze w słowa, bo są to "przestępcy" i politycy "szkodliwi dla kraju", a tak w ogóle to to wszystko żarty i czarny humor- tak można zinterpretować facebookowy wpis Agnieszki Holland. 

"Maria Nurowska rozpoczęła na swym Facebooku podszyta czarnym humorem zabawę na temat używania w celu karania szkodliwych dla kraju i przestępczych polityków magii voo-doo. Było to ludyczne odreagowanie dojmującego poczucia bezradności i gniewu (a są ku niemu głębokie powody)"- napisała reżyserka na portalu społecznościowym. Jak dodała, każdy "świetnie rozumiał konwencję" oprócz mediów publicznych oraz posłanki Pawłowicz. Agnieszka Holland przekonuje, że ludzie, którzy "nie zrozumieli konwencji" wzięli na poważnie informację, że reżyserka w przeszłości doprowadziła do czyjejś śmierci za pomocą magii voo-doo oraz że pisarka próbuje w ten sposób zaszkodzić posłowi Piotrowiczowi. 

"Jakże mocna i jakże antychrześcijańska musi by wiara posłanki Pawłowicz w Czarna Magię! I jak dojmujący musi być jej strach przed nieunikniona kara! Ciekawy przyczynek do badań nad mentalnością czołowych cyngli PISu..."-atakuje Holland. 

"Ale bać sie powinni, bo bezkarność za łamanie Konstytucji, likwidowanie demokracji w Polsce, niszczenie wspólnoty narodowej i tkanki społecznej, szkół, stadnin koni, instytucji kultury, lasów, armii, sądów, mediów publicznych, parlamentaryzmu, za nieustanne kłamstwo i pogardę, za wprowadzania naszego kraju w objęcia Putina, jest chwilowa"-przekonuje w litanii komunałów wziętych z nagłówków "Gazety Wyborczej". Najciekawszy jest, modny ostatnio, o ironio, wśród opozycji totalnej i jej sympatyków, "argumentum ad Putinum". To samo środowisko drwiło kiedyś, że prezydent Lech Kaczyński w Gruzji i na Westerplatte "wymachiwał szabelką", a po śmierci prezydenta krzyczało, że PiS prze do wojny z Rosją. To samo środowisko święcie wierzy w wersję Rosji na temat katastrofy smoleńskiej i atakuje tych, którzy próbują ją podważyć. Były minister z tego samego środowiska bardzo niedawno powielał na Twitterze kłamstwo o "pijanym generale Błasiku". O tym, która koalicja rządząca podpisała niekorzystną dla Polski, ale dla Rosji- jak najbardziej, umowę gazową- o tym już nie wspominamy. 

Nie wiemy, czy gorsze jest to, że w taki sposób "żartują" sobie przedstawiciele "elit intelektualnych", tzw. "ludzie kultury i sztuki", czy że tyle osób im przyklaskuje, pisząc, że "głupie pisiory nie rozumieją żartów/czarnego humoru/ironii i sarkazmu", a to przecież broń ludzi inteligentnych, a w ogóle, to co ta posłanka Pawłowicz może wiedzieć, skoro nie ma męża i raz nagrano ją, gdy jadła w Sejmie (i cóż z tego, że w podobnej sytuacji nagrano również posłanki Nowoczesnej czy też byłą premier Ewę Kopacz).

 

 

Za takie "autorytety" dziękujemy.

ajk/Facebook, Fronda.pl