„Nie chce mi się nad tym pastwić. Czegoś tak głupiego nie wymyślili nawet komuniści” – mówi Rafał Ziemkiewicz o nowym pomyśle Polski 2050.

W ub. piątek Szymon Hołownia spotkał się z pracownikami kopalni i elektrowni Turów. Na zorganizowanej w Bogatyni konferencji prasowej lider Polski 2050 przedstawił pod adresem rządu swoje postulaty ws. kopalni.  To m.in. naj najszybsze zawarcie ugody z Czechami. Stwierdził też, że skoro nie możemy zamknąć kopalni, „musimy, niestety płacić”. Głos zabrał również Michał Kobosko, który mówił o „rozważeniu wprowadzenia dochodu gwarantowanego”.

- „Taki dochód gwarantowany z jednej strony dawałby pieniądze na przeżycie. Z drugiej strony w pewien sposób inspirowałby, zachęcałby do szukania dodatkowych możliwości pracy i znalezienia płacy. Taki dochód gwarantowany w wysokości płacy minimalnej, powinien być naszym zdaniem wypłacany do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego”

- stwierdził polityk.

Propozycje te skomentował publicysta tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.

- „Czy ktokolwiek będzie takim idiotom, żeby w takim wypadku iść za minimalną pensję do pracy, skoro może ją dostać za nic? Rozumiecie państwo perwersję intelektualną tego pomysłu? Dostajemy pieniądze za nic, żeby nas to zachęciło do szukania dodatkowych dochodów i zarabiania większych pieniędzy”

- mówi na opublikowanym na swoim kanale filmie.

- „Nie chce mi się nad tym pastwić. Czegoś tak głupiego nie wymyślili nawet komuniści”

- dodaje.

Ziemkiewicz zaznacza, że wprowadzenie pomysłu Hołowni zrujnowałoby gospodarkę nawet bogatego państwa.

- „To jest ugrupowanie, które jak się dorwie do władzy, do Polska najdalej do 2050 roku przestanie istnieć. Z rozdawaniem pieniędzy za darmo w formie gwarantowanej pensji to ten kraj, by długo nie pożył”

- ocenia.

kak/YouTube-Rafał Ziemkiewicz, DoRzeczy.pl