Tym samym nie są zrozumiałe próby wielu rządów wprowadzania ustaw przeciwko homofobii, bo to, z czym walczą jest de facto sztucznym tworem.

W dodatku wszystkie te rządowe próby są zdaniem Nardiego zwyczajnie niepotrzebne, bo w większości przypadków istniejące już prawo krajowe w sposób wystarczający penalizuje agresywne działania międzyludzkie, co obejmuje przecież także homoseksualistów. Jego zdaniem wprowadzanie ustaw przeciwko homofobii pod pretekstem prześladowania gejów i lesbijek jest próbą nadania tym osobom większych praw niż heteroseksualistom.

W Europie ustawę przeciwko homofobii wprowadziła już Wielka Brytania; takie prawa są  dyskutowane we Włoszech oraz we Francji. Wszystkie są przez krytyków uważane za atak na wolność wypowiedzi i wolność sumienia. Oferują możliwości prostego zwalczania nauczania Kościoła, które można w ich myśl określić często jako „homofobiczne” i w ten sposób odebrać mu prawa do funkcjonowania w przestrzeni publicznej. Jak wskazuje Nardi, ustawy przeciwko homofobii nie zwalczają jedynie fizycznych napaści na homoseksualistów, ba, nie ograniczają się nawet do obelg – chcą penalizować po prostu wszelką krytykę homoseksualizmu.

Niedawno włoskie stowarzyszenie „Prawnicy dla praw LGBT” opublikowało badanie na temat dyskryminacji homoseksualistów w latach 2007-2013. Za „homofobów” uznano tam te osoby, które wypowiadały się przeciwko legalizacji „małżeństw” homoseksualnych i adopcji dzieci przez homoseksualne pary. Badanie nie podawało poza tym żadnych konkretnych danych na temat ewidentnej przemocy czy dyskryminacji wobec homoseksualistów. Jak wskazuje Nardi, „Prawnicy” za przyczynę „dyskryminacji” homoseksualistów uznali zbyt mocne zakorzenienie tradycyjnego wzoru rodziny we włoskim społeczeństwie. Jego zdaniem to właśnie dlatego lobby homoseksualne tak ostro zwalcza chrześcijańską koncepcję rodziny.

Poza tym homo-lobby często ogłasza, że homoseksualiści są dyskryminowani, na podstawie przypadków, które wcale na o takiej dyskryminacji nie świadczą. Przykładowo niedawno we Włoszech głośna była sprawa samobójstwa 17-letniego homoseksualisty. Według Nardiego media podawały, że chłopak zabił się ze względu na dyskryminację i odrzucenie społeczne. Wreszcie okazało się, że rzeczywistą przyczyną samobójstwa były najprawdopodobniej problemy w jego związku z innym mężczyzną.

Częste samóbjstw wśród homoseksualistów tłumaczy się zresztą powszechnie rzekomą nienawiścią społeczeństwa do przedstawicieli ruchu LGBT. Nardi przytacza jednak dane z Danii, gdzie już w 1990 roku związki homoseksualne zostały zalegalizowane. Tymczasem badanie „Marriage, cohabitation and mortality in Denmark: national cohort study of 6.5 milion persons followed for up to three decades, 1982-2011” opublikowane w naukowym czasopiśmie „Social Psychiatry and Psychiatric Epidemiology”, obejmujące aż 29 lat wykazało, że mężczyźni homoseksualni, którzy żyją w związku z innym mężczyzną, popełniają samobójstwa 4 razy częściej niż ci heteroseksualiści, którzy żyją z kobietą. Nie ma to najwyraźniej żadnego związku ze społeczną akceptacją homoseksualizmu.

Pac/katholisches.info