Ustawa o leczeniu niepłodności otworzyła „puszkę Pandory”. Mniejszości seksualne już zgłaszają do niej poprawki. Uważają, że są przez ustawodawcę dyskryminowane.

Kampania Przeciwko Homofobii uważa, że projekt ustawy o leczeniu niepłodności dyskryminuje osoby samotne oraz homoseksualne kobiety żyjące w związkach jednopłciowych: „Intencja projektodawcy wydaje się być w tym zakresie jednoznaczna – przygotowywana ustawa będzie miała na celu udzielanie pomocy wyłącznie parom (małżonkom lub konkubentom heteroseksualnym) mającym problemy z uzyskaniem potomstwa” – uważa Paweł Knut, koordynator Grupy Prawnej KPH. 

Propozycje poprawek przygotowane przez KPH zostały złożone na ręce Wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej.

Projekt ustawy rozpoznawany jest obecnie przez sejmową komisję zdrowia. Niebawem zostanie skierowany do drugiego czytania.

O dostępności zapłodnienia pozaustrojowego dla lesbijek mówiła pod koniec zeszłego roku również Anna Krawczak ze Stowarzyszenia „Nasz Bocian”. W wywiadzie dla „Krytyki Politycznej” mówiła wprost, że ustawa doskonała nie jest, ponieważ ogranicza się tylko do niepłodności klinicznej, a nie społecznej. Co to oznacza? To znaczy, że leczymy niepłodność tylko wtedy, kiedy ma ona jakąś medyczną przyczynę – np. niedrożne jajowody. Odpadają nam więc kobiety samotne i pary jednopłciowe”.

Długo nie trzeba było czekać na inicjatywę homoseksualnych lobbystów.

MT/kph.org.pl