Była szefowa niemieckiego MON, Ursula von der Leyen została wczoraj wybrana na przewodniczącą Komisji Europejskiej. Podczas lipcowego szczytu UE w Brukseli Polska wraz z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej stanowczo sprzeciwiła się kandydaturze na ten urząd Fransa Timmermansa, który ponownie został wiceszefem KE. 

" Jeśli jej wybór był uzależniony od poparcia polskiej delegacji, to również w przyszłości jakiekolwiek reformy czy zmiany w Unii Europejskiej będą wymagały akceptacji polskiej delegacji"-mówił w rozmowie z tvp.info poseł Prawa i Sprawiedliwości, Arkadiusz Mularczyk. 

Należy dodać, że politycy Zjednoczonej Prawicy zdecydowanie optymistycznie patrzą na relacje Warszawy i Brukseli po wyborze Ursuli von der Leyen na przewodniczącą Komisji Europejskiej. 

"Miałem okazję poznać panią minister i bardzo pozytywnie ją oceniam. Nie zajmowałem się tak sprawami międzynarodowymi jak inni ministrowie, ale miałem relacje o rozmowach, spotkaniach i decyzjach, które zapadały. Były racjonalne "-powiedział poseł PiS, Bartosz Kownacki, który w latach 2015-2018 był sekretarzem stanu w MON. Z kolei Jan Mosiński, również z PiS, zwraca uwagę, że von der Leyen "ma pewien potencjał godzenia, a nie dzielenia państw członkowskich", w związku z czym być może wyjdzie z "polityki twardego jądra" wprowadzonego przez kanclerz Niemiec, Angelę Merkel. 

"W polityce ważną rzeczą jest aby wiedzieć w jakim towarzystwie należy się znaleźć a w jakim nie. Przeciwko pani Ursuli von der Leyen głosowali komuniści, zieloni czy część liberałów. Ludzie, którzy szczególnie ostro atakowali Polskę w ostatnich latach, bardzo konsekwentnie głosowali przeciwko pani Ursuli von der Leyen"-zauważył z kolei europoseł PiS, Ryszard Czarnecki w rozmowie z Radiem WNET. 

Jeżeli chodzi o polityków opozycji, niewątpliwie doceniają oni fakt, że delegacja Prawa i Sprawiedliwości w PE poparła kandydaturę Ursuli von der Leyen na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej, nie spodziewają się jednak ocieplenia relacji między Polską a Unią Europejską. 

"Nie odstąpi od praworządności. Myślę, że PiS boli, że zagłosowali za osobą, która dalej będzie pilnować praworządności. Nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Unii Europejskiej"-mówił w rozmowie z tvp.info poseł PO, Artur Dunin. Podobnego zdania jest Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej. 

Posłanka wskazała, że poglądy nowej szefowej KE "nie idą w parze z poglądami wielu czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości." Paulina Hennig-Kloska wskazała w tym kontekście poparcie von der Leyen dla związków partnerskich lub "stanie na straży praworządności".

yenn/TVP Info, Radio Wnet, Fronda.pl