Czy nowe pokolenie Rosjan obali wszechwładzę Władimira Putina? Rosyjska opozycja liczy, że z czasem tak się stanie. 

W weekend w wielu miastach Rosji odbyły się antyrządowe demonstracje. Protestowano przeciw korupcji we władzy. Choć protesty zostały w brutalny sposób stłumione, a wielu ich uczestników zatrzymano, opozycjoniści nie tracą wiary w sens swojej walki. Co więcej, mają nadzieję, że w najbliższych latach i dekadach młodzi Rosjanie postawią stanowczy opór Putinowi.

Zwolennicy opozycjonisty Aleksieja Nawalnego szacują, że w ostatnich dniach protesty odbyły się w kilkudziesięciu miastach Rosji, a brali w nich udzial głównie młodzi ludzie. 

W wielu miejscach zatrzymano nie dziesiątki, a setki osób. Tak było w Krasnodarze, a także w Machaczkale, gdzie zatrzymano odpowiednio 200 i 150 ludzi. 

We wszystkich miastach na ulice wyszły tysiące, a czasem dziesiątki tysięcy protestujących. Nawet na odłegłej Syberii w manifestacji brały udział tysiące osób. 

Ogrom z nich stanowili młodzi ludzie - uczniowie i studenci - którzy postanowili przeciwstawić się wszechogarniającej Rosję korupcji. Mają oni głębokie poczucie, że w takich warunkach ich kraj, a zarazem oni sami nie mogą się rozwijać. 

Niedzielne protesty są reakcją na opublikowany na początku marca przez Fundację Walki z Korupcją (FBK) Aleksieja Nawalnego materiał śledczy, w którym mowa jest o wartych miliony dolarów nieruchomościach i obiektach w Rosji i za granicą, których właścicielem jest premier Dmitrij Miedwiediew.

emde/kresy24.pl