Ukraiński oligarcha Ihor Kołomojski, który ma olbrzymi wpływ na politykę prezydenta Zełenskiego, uważa, że nadszedł czas, aby Ukraina porzuciła prozachodni wektor polityki zagranicznej i nawiązała bliskie stosunki z Rosją – informuje New York Times.

„Nie zaakceptujecie naszego przystąpienia do Sojuszu. Nie ma sensu tracić czasu na puste rozmowy. Podczas gdy Rosja bardzo chciałaby wciągnąć nas do nowego Paktu Warszawskiego. […] Rosyjskie czołgi staną pod Krakowem i Warszawą, a NATO będzie robić w spodnie i kupować pampersy” - zagroził.


Wpływowa szara eminencja ukraińskiej polityki powiedział także, że finansowanie z Rosji może zastąpić pożyczki Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

„Weźmiemy od Rosjan 100 mld dolarów. Myślę, że z radością by je nam dziś dali” – oświadczył Kołomojski w wywiadzie dla "NYT". „Jaka jest najszybsza droga do rozwiązania problemów i odbudowy relacji? Tylko pieniądze” – dodał. Tak prowokujące oświadczenie wystosował w przeddzień wizyty misji MFW na Ukrainie, która planowana jest na 14 listopada.


New York Times pisze: „Kołomojski, którego wielu uważa za najbardziej wpływową postać na Ukrainie poza rządem, biorąc pod uwagę jego rolę jako patrona niedawno wybranego prezydenta Władimira Żeleńskiego, doświadczył uderzającej zmiany nastroju: według niego nadszedł czas, aby Ukraina porzuciła Zachód i wróciła do Rosji”.

Według NYT Kołomojski w obscenicznym języku powiedział, że Zachód zawiódł Ukrainę czyli zostawił ją niezapewniając wystarczających pieniędzy i zbyt wąsko otwierając rynki. Powiedział, że zamiast tego, Stany Zjednoczone zwyczajnie wykorzystują Ukrainę, żeby osłabić swojego geopolitycznego rywala.

„Wojna z Rosją aż do ostatniego Ukraińca” – narzeka Kołomojski. „Ludzie chcą pokoju, dobrego życia, nie chcą być w stanie wojny. A wy, Amerykanie, zmuszacie nas, byśmy byli w stanie wojny, nie dając nam nawet za to żadnych pieniędzy” – przytacza słowa oligarchy New York Times.

„Powiedziałem w 2014 roku, że nie chcę być z Rosją. Opisuję obiektywnie to, co widzę i to, w jakim kierunku sprawy podążają” – dodał.

„Rosyjskie czołgi staną pod Krakowem i Warszawą, a NATO będzie robić w spodnie i kupować pampersy” – zagroził.

Gazeta, twierdzi, że wypowiedzi Kołomojskiego, który w 2014 r. wsparł finansowo armię ukraińską w walce z Federacją Rosyjską, przynajmniej częściowo odzwierciedlają rozczarowanie oligarchy zachodnią dyplomacją i Międzynarodowym Funduszem Walutowym, który chce, by prezydent Ukrainy nie pozwolił mu odzyskać PrywatBanku. Kołomojski zaznaczył, że nadal zamierza odzyskać PrywatBank lub otrzymać rekompensatę. Powiedział, że ludzie tacy jak Poroszenko, który jest odpowiedzialny za nacjonalizację banku, powinni zostać ukarani, a dlatego „należy przywrócić karę śmierci”.

„Jeśli założę okulary i spojrzę na siebie oczami reszty świata, widzę siebie jako potwora, lalkarza, właściciela Zelenskiego, osoby budującej apokaliptyczne plany” – powiedział. „Mogę zacząć to robić naprawdę” – grozi wpływowy ukraiński oligarcha.

bsw/Jagiellonia.org