21-letnia Polka, Karolina Smaga, wraz z przyjaciółką uratowała młodą Niemkę przed gwałtem. Dziewczęta pomogły również w ujęciu przestępcy- imigranta z Maroka.

Sytuacja miała miejsce w zeszłym tygodniu. W sobotni wieczór przyjaciółki bawiły się na dyskotece w klubie w Bielefeld. Nad ranem wracały do domu i usłyszały dziwne odgłosy z krzaków przy drodze. Początkowo myślały, że to tylko jakaś para. Jak się jednak okazało, była to próba gwałtu. 

"Siedział na niej okrakiem, miał rozpięte spodnie. Zapytałam tę dziewczynę, czy wszystko w porządku. Wtedy spojrzała na mnie i powiedziała: „Pomóżcie mi, proszę”. Wiedziałam już, że to próba gwałtu"- wspomina 21-letnia Polka. Mężczyzna nie posłuchał, dlatego dziewczyna podbiegła i siłą zrzuciła imigranta z leżącej Niemki. Przyjaciółka Karoliny, Linda Cariglia próbowała zadzwonić na policję, była jednak zbyt roztrzęsiona, dlatego podała telefon Polce. Dziewczyna zawiadomiła policję o zdarzeniu i wskazała lokalizację. 

Przestępca podszedł do przyjaciółek wyrwał im telefon i uderzył Lindę w twarz. Następnie rzucił się do ucieczki, jednak Karolina pobiegła za nim. Gdy udało jej się dogonić Marokańczyka, ten wyjął nóż i zaatakował 21-latkę. Polka została ranna w rękę, przyznaje jednak, że nawet nie poczuła bólu. 

Choć napastnikowi udało się uciec, to gdy Karolina wróciła na miejsce zdarzenia, była tam już policja. Funkcjonariusze ruszyli w pościg za mężczyzną i szybko go ujęli. Jak się okazało był to 25-letni marokański imigrant.

yenn/Wprost.pl, Fronda.pl