Według rozmów z kilkudziesięcioma kobietami, które uciekły od terrorystów z IS, żołnierze Państwa Islamskiego stosują kilka różnych form antykoncepcji, aby mieć pewność, że więzione przez nich kobiety nie zajdą w ciążę. Wszystko po to, by pozostawać w zgodzie z prawem szariatu. Doktor Nezar Ismet Taib z Dohuk w Iraku wizytował klinikę pomagającą ofiarom IS. Zbadał 700 kobiet zgwałconych przez bojowników Państwa Islamskiego. – Te kobiety miały wielu partnerów i były gwałcone każdego dnia przez wiele miesięcy – mówił Taib w rozmowie z "The Times". – Wnioskuję, że albo dokonywano na nich aborcji, albo stosowano antykoncepcję. A jeśli stosowano by aborcje, powinny pozostać jakieś fizyczne ślady... Nie było żadnych śladów. – wyjaśniał.
Raport informuje, że na kobietach stosowano kilka różnych środków antykoncepcyjnych jednocześnie, by zapobiec ciążom. Mowa jest też o co najmniej jednym przypadku, w którym dokonano aborcji, aby "uczynić kobietę zdatną do seksu".
Oto cała prawda o islamskim radykalizmie!
mko/wprost.pl