Jak twierdzi były doradca Nicolae Ceausescu i szef wywiadu Securitate, rosyjskie służby kładły fundamenty pod stworzenie islamskiego terroryzmu już w latach siedemdziesiątych.

Generał Ion Mihai Pacepa w swojej wydanej niedawno książce ujawnia kulisy operacji mających za cel zaszczepienie w krajach muzułmańskich antyamerykańskiej i antyżydowskiej propagandy. Ujawnione przez niego dokumenty pokazują, że KGB kierowane przez Jurija Andropowa aktywnie wspierało islamskich terrorystów m.in. z Palestyny. 

Pacepa już w 2004 roku przekonywał, że palestyńki przywódca Jasir Arafat przez całą swoją karierę był wspierany, a także szkolony przez Rosjan. KGB miało aktywnie wspierać Arafata i podjudzać antyżydowskie nastroje w regionie. Pacepa w swojej najnowszej książce "Disinformation" odsłania więcej szczegółów dotyczących wpływu KGB na rozwój islamskiego terroryzmu, zwłaszcza w Palestynie. 

Dezinformacyjna operacja KGB, która podłożyła podwaliny pod powstanie terroryzmu w tym regionie miała miejsce, gdy pierwszym sekretarzem partii w ZSRR był Leonid Breżniew. Jurij Andropow, ówczesny szef KGB miał wysłać na Bliski Wshód ok. tysiąca agentów wpływu. Nastawiali oni muzułmanów przeciw zachodowi, wykorzystując do tego celu fałszerzy dokumentów, czy literatury współpracujących z rosyjskimi służbami. 

Operacja o kryptonimie SIG rozpoczęła się w roku 1972. Do krajów arabskich i muzułmańskich wysłano tysiące agentów wpływu: duchownych, inżynierów, lekarzy, nauczycieli. Wielu z nich werbowano w islamskich społecznościach ZSRR i innych krajów Paktu Warszawskiego. Jak twierdzi Pacepa, przez lata gorliwej propagandowej pracy doprowadzili oni do zmiany nastrojów w krajach arabskich na zdecydowanie wrogie Zachodowi.

Warto dodać, że do dokonań Jurija Andropowa często nawiązuje obecny prezydent Rosji Władimir Putin.  

emde/tvn24.pl