Radni z Pieniężna (woj. warmińsko-mazurskie) pod koniec stycznia przyjęli uchwałę o chęci rozbioru pomnika generała Iwana Daniłowicza Czerniachowskiego. Pismo zostało przesłane do zaopiniowania Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Zgodnie z umową dwustronną z 1994 r. musi ona konsultować ze stroną rosyjską wszelkie inicjatywy dotyczące miejsc upamiętnienia rosyjskich ofiar wojen w Polsce.

Z działaniami samorządu w Pieniężnie nie zgadza się Tadeusz Iwiński z SLD. Napisał interpelację do szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

Uważam, że taka uchwała jest nie do przyjęcia w mieście, które jest objęte małym ruchem granicznym i w regionie, który odwiedza wielu Rosjan. Wielu ludzi tu żyje z Rosjan, takie zachowanie godzi w polską rację stanu - powiedział w niedzielę na konferencji prasowej w Olsztynie poseł Tadeusz Iwiński i przekazał dziennikarzom kopię interpelacji, jaką w tej sprawie skierował w piątek do szefa MSZ.
 
Najnowsza historia, także naszego kontynentu, dowodzi, że trzeba zachowywać się niezwykle rozważnie oraz odpowiedzialnie w odniesieniu do rozmaitych pomników przeszłości" - napisał do Sikorskiego Iwiński. Dodał, że podobne do tych z Pieniężna dyskusje toczą się w odniesieniu do warszawskiego pomnika Braterstwa Broni, czy w Szczecinie. Zdaniem Iwińskiego wiele tych dyskusji i działań "jest inspirowanych zwłaszcza przez działaczy Prawa i Sprawiedliwości".

Uchwała wywołała burzę w także Rosji, oburzenie w tej sprawie wyraziło m.in. rosyjskie MSZ, a gubernator obwodu kaliningradzkiego Nikołaj Cukanow zauważył, że takie działania nie powinny być podejmowane jednostronnie.

Nie powinniśmy walczyć z pomnikami. Można różnie odnosić się do postaci historycznych, ale jesteśmy zobowiązani pamiętać i czcić historię - podkreślił gubernator.

Poległy podczas walk w Prusach Wschodnich gen. Czerniachowskiego był odpowiedzialny za likwidację oddziałów AK na Wileńszczyźnie.

Ab/niezalezna.pl