„Ten świat upadł. Zaburzenia popędu płciowego to jeden z głównych wskaźników tego upadku” – pisał J.R.R. Tolkien w 1941 roku w liście do swojego syna Michaela. Na list zwrócił kilka dni temu uwagę Alber Mohler na łamach lifesitenews.com.

Listy Tolkiena zostały wydane przez Humphreya Carpentera i Christophera Tolkiena. Są wyjątkowym świadectwem chrześcijańskiego światopoglądu wielkiego pisarza. List napisany do syna Michaela przestrzega przed niebezpieczeństwami źle przeżywanej seksualności.

„Diabeł jest nieskończenie pomysłowy, a seks jest jego ulubionym tematem” – napisał Tolkien. Stwierdził, że szatan stara się zwieść ludzki na rozmaite sposoby. Do jego repertuaru należą też romantyczne i czułe uczucia. Tolkien przestrzegł swojego syna przed zbliżaniem się do jakiejś kobiety tylko dlatego, że czują do siebie sympatię.

Zdaniem Mohlera Tolkien dobrze rozumiał konieczność granic i powściagliwości w damsko-męskich relacjach. Zdaniem pisarza ci, którzy najbardziej oddają się pożądaniu seksualnemu, w długiej perspektywie czerpią z niego najmniej radości i spełnienia. To właśnie katolickie małżeństwo jest odnośnie seksualności słuszną drogą dla człowieka.

Nie jest możliwe bez wyrzeczenia, pisał Tolkien do syna. Wymaga ciągłego ćwiczenia woli. Dla mężczyzny oznacza ciągłą walkę o czystość.

Co powiedziałby Tolkien, gdyby zobaczył rozwiązłość seksualną naszych czasów?

fronda/LSN