Tonący g wna się chyta – mówi ludowe przysłowie. Wielka musi być w obozie władzy panika, gdy Gazeta Władzy (podobno rocznie 100 milionów złotych za reklamy z instytucji publicznych, grosz nie do pogardzenia) chwyta się już wszystkiego.

            W dzisiejszym wydaniu, na pierwszej kolumnie, chwyciła się weterana polskiej piosenki i polskiego tekściarstwa Wojciecha Młynarskiego. Niegdyś tekściarza najwyższej próby, dowcipnego i przenikliwego komentatora komunistycznej rzeczywistości. Bardzo przeze mnie cenionego.

            Ale jak powiedział o swoich kolegach weteranach pewien weteran : My coraz gorzej widzimy, a ciotunia coraz ładniejsza.Wszystko wskazuje na to, że weteran Młynarski Wojciech też widzi ciotunię coraz ładniejszą, a przyszłość coraz czarniejszą. Jaką zatem przyszłość zobaczył weteran Młynarski, gdyby nie daj Boże, ciotuni tym razem się nie udało.

            Zobaczył demokrację policyjno – wyznaniową. Zapewne ma na myśli sytuację, gdy policja aresztuje w domach i wyłapuje na ulicach tych, którzy myślą inaczej niż kto? Policja? Władza? Trójca Święta, bo i na nią się powołuje?

Wychodzi, że wszyscy naraz.  Wedle wizji weterana Młynarskiego „się odwiedzi go nad ranem/i założy bransoletki”. Jako tekściarz odwołał się do wizji poety – „nocą/kolbami w drzwi załomocą”.

 Ale jak to czasem z weteranami, wszystko mu się pomieszało. To nie ta policja łomotała kolbami. A po blogera blogu antykomor.pl  Agencja Bezpieczenstwa Wewnętrznego przyszła rano, a nie nocą. Bo jak słusznie napisał nasz weteran – nie pasuje do winietki.Tylko, że to już się stało, za panowania ulubionej ciotuni pana Młynarskiego, a nie dopiero w przyszłości będzie.

No cóż,  zasłużonemu weteranowi można wybaczyć. Jak napisał przed laty Boy-Żeleński:

Bo paraliż postępowy

Najzacniejsze trafia głowy.

 

W polityce nie ma nic gorszego niż polityk żałosny i śmieszny. Czy Polacy chcieliby mieć żałosnego i śmiesznego prezydenta?

Jarosław Warzecha/salon24.pl

(tytuł oryginalny: Czego chwyta się tonący?)