Prof. Tomasz Grodzki, nowy Marszałek Senatu, miał jakoby żądać 500 dolarów za operację umierającej kobiety - takie informacje przedstawiła prof. Agnieszka Popiela, wykładowca Katedry Botaniki i Ochrony Przyrody Uniwersytetu Szczecińskiego. Sam Grodzki "stanowczo" temu zaprzecza; mec. Jacek Dubois wysłał w tej sprawie oświadczenie do mediów.


"Masakra. Pan profesor Grodzki kandydatem na Marszałka Senatu. Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę" - napisała Popiela.
Grodzki skomentował rzecz w rozmowie z "Wirutalną Polską".


"Nie pamiętam żadnego kontaktu z autorką wpisu. Kategorycznie i stanowczo zaprzeczam, bym domagał się pieniędzy za operację. Wpłaty na działającą poza szpitalem fundację na rzecz transplantologii są absolutnie dobrowolne" - powiedział dosłownie.
Następnie do sprawy odniósł się mec. Jacek Dubois, wskazując, że rzecz może skończyć się w sądzie.


"Pan Profesor Tomasz Grodzki stanowczo i jednoznacznie zaprzecza tego rodzaju twierdzeniom i wskazuje, że nigdy od nikogo nie żądał i nie uzależniał wykonania żadnych czynności medycznych, w tym operacji matki Pani Prof. dr hab. Agnieszki Popieli ani innych pacjentów od zapłaty jakiejkolwiek kwoty" - stwierdził prawnik, dodając, że Grodzki udzielił mu pełnomocnictwa do dalszych działań w zakresie ochrony dóbr osobistych marszałka.

bsw/pap