„Nigdy nie atakowałam ani kombatantów, ani nie atakowałam osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej” - przekonuje Klaudia Jachira, kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, która zasłynęła ostatnio ze skandalicznej fotografii pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej, gdzie pozowała przy transparencie „Bób, Hummus, Włoszczyzna”.
W rozmowie na antenie Radia ZET Jachira broniła się twierdząc, że nigdy w swoich filmikach nie przekroczyła rzekomo granicy „którą przekracza obecna władza”.
Dodawała też, że jest jej smutno z powodu faktu, że z hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna” ulicami Warszawy i Polski idą „nacjonaliści”, którzy „zioną nienawiścią do innych grup wyznaniowych, do Żydów, o innej orientacji seksualnej”.
Dalej pytała, dlaczego kombatanci nie są tym urażeni:
„[…] gdy osoby nacjonalistyczne, wzywające do podobnych rzeczy, za które ginęli nasi przodkowie, jak oni bardzo niszczą to hasło tym, że chcą bić Żydów, nić homoseksualistów? Że moi koledzy aktorzy mieszkający w Warszawie boją się codziennie rano wychodzić z domu i chcą wyjeżdżać z Polski, bo czują się zagrożeni jako para homoseksualna”.
Z kolei w odpowiedzi na pytanie jednego ze słuchaczy o to, czy Jachira zdaje sobie sprawę z faktu, że przez osoby takie jak ona, Kaczyński wygra wybory, odparła:
„Zdaję sobie sprawę, że dzięki takim osobom jak ja, Kaczyński przegra”.
Stwierdziła, że wierzy w to, że KO jest w stanie wygrać wybory.
Utyskiwała też, że PiS zabiera „naszą fajną, europejską Polskę”. Odpowiadając z kolei na pytanie o filmik, w którym elektorat PiS porównała do chorych psychicznie odparła, że „to był żart”:
„To wyrwanie z kontekstu ze stand-upu, który robiłam na żywo”
- dodała.
dam/Radio ZET,Fronda.pl