Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Wydaje się, że spór o Trybunał Konstytucyjny w Polsce zakończył się wraz z kadencją prof. Andrzeja Rzeplińskiego na stanowisku przewodniczącego tej instytucji. Czym kieruje się wiceprzewodniczący KE, Frans Timmermans, wciąż powracając do tej sprawy i chcąc karać za to nasz kraj?

Jadwiga Wiśniewska, europoseł PiS: Wiceprzewodniczącym Timmermansem kieruje jego chore marzenie o Unii Europejskiej, w której państwa członkowskie są w pełni podporządkowane nieomylnym unijnym instytucjom, na czele których stoi Komisja Europejska. Prawo i Sprawiedliwość nie zgadza się na taki model współpracy. Nic zatem dziwnego, że nieustanna wojna z rządem Polski stała się po prostu główną polityczną ambicją Fransa Timmermansa. To przykre, bo biorąc pod uwagę realne problemy, z jakimi boryka się UE - zagrożenie terrorystyczne, kryzys migracyjny, kryzys gospodarczy, a także kryzys wartości - jej liderzy powinni budować mosty pomiędzy UE a państwami członkowskimi, a nie podkładać pod nie ogień.

Jak wielokrotnie podkreślał prof. Ryszard Legutko, któremu zdarzało się dyskutować z komisarzem Timmermansem na forum PE, unijni urzędnicy nie mają de facto żadnej wiedzy na temat konfliktu o Trybunał Konstytucyjny w Polsce. Skąd w takim razie te ataki?

Powtarzałam to już wiele razy i będę powtarzać ciągle - z czystego wygodnictwa. Komisja Europejska z góry założyła prawdziwość donosów polskiej opozycji, bo zakładała, że ostre stanowisko wobec rządu Beaty Szydło pomoże odbudować nadszarpnięty autorytet UE. Dziś widzimy, że unijne elity nie mogły pomylić się bardziej - kolejne pohukiwania o rzekomym kryzysie demokracji w Polsce podkreślają jedynie kryzys wewnątrz samej Unii Europejskiej.

W drugim dniu 53. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, komisarz Timmermans zapowiedział, że wezwie „wszystkie państwa UE, z wyjątkiem Niemiec, do tego, by wsparły KE w jej sporze z rządem PiS”. Dziś już wiemy, że o ew. sankcjach będą dyskutować kraje Unii Europejskiej. Czy naprawdę taka postawa wysokich urzędników sprzyja wspólnocie UE w obecnym kształcie?

Nie tylko nie sprzyja, ale po prostu jej szkodzi. Jeśli ciągłe połajanki wobec Polski są odpowiedzią Komisji Europejskiej na obecny kryzys współpracy w UE, to możemy być pewni jednego - że ten kryzys szybko się nie skończy. Najlepiej potwierdza to debata o przyszłości UE, która w połowie lutego odbyła się w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Pokazała ona, że wiodące w PE frakcje polityczne mają tylko jeden pomysł na wyjście z kryzysu europejskiej współpracy i jest nim… więcej Unii. To najlepszy dowód na to, że lekcja płynąca z Brexitu przez wielu unijnych polityków nie została jeszcze odrobiona.

 Czy w związku z ostatnimi wypowiedziami Timmermansa Polska ma czego się obawiać? 

Zdecydowanie nie. Fikcyjny kryzys demokracji w Polsce żyje tylko w głowach kilku unijnych polityków, a nie w stolicach państw członkowskich. Tam dyskusja toczy się wokół realnych, a nie urojonych problemów związanych z przyszłością Unii Europejskiej. Pokrzykiwania Fransa Timmermansa niczego pod tym względem nie zmienią.

Bardzo dziękuję za rozmowę