Gdy chodzę po kolędzie rozmawiam z przedsiębiorcami i bezrobotnymi - mówi ks. Chciałowski. - Wiem też, kto kończy naukę, do jakiego zawodu się szykuje - dodaje. Tak właśnie dowiedział się o problemach Grzegorza Orłowskiego, który po studiach zarządzania jakością zabiegał o pracę. Dzięki swojemu proboszczowi jest teraz kontrolerem do spraw jakości w przedsiębiorstwie produkującym nakrętki do butelek. - Firma wysyła mnie na szkolenia, dba o mój rozwój - mówi pan Grzegorz.


Takich szczęśliwców jest więcej. W parafii powstała tablica ogłoszeń i jej internetowe wydanie dla osób poszukujących pracy oraz dla przedsiębiorców, którzy mogą ją zaoferować.


- Informacje o etatach rozchodzą się też pocztą pantoflową. Przychodzą bezrobotni z różnych stron - mówi ksiądz. Kapłan podkreśla, że rozdawnictwo, trzymanie ludzi na zasiłkach i zapomogach nie jest dobrym sposobem na walkę z bezrobociem. - Nie uczmy młodych żebractwa - apeluje. Ksiądz Tomasz już robi konkurencję urzędowi pracy w Legionowie. I jest coraz bardziej skuteczny. Od kwietnia znalazł zajęcie 12 osobom.

 

eMBe/Se.pl