"Zadanie skomplikowane logistycznie"- tak stołeczne władze tłumaczą problem z wywozem śmieci. Na Białołęce i Targówku worki pełne śmieci zalegają przed posesjami, a pojemniki są przepełnione. 

"Ponad dwa tygodnie temu minął termin odbioru plastików. Pojemnik jest już przepełniony. Nie ma gdzie ich gromadzić. Odpady wielkowymiarowe tak zwane gabaryty czekają na odbiór już ponad dwa miesiące"-stwierdziła mieszkanka tzw. zielonej Białołęki w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Pani Jolanta wyjaśnia, że w firmie Partner sp. z o.o., która jest liderem konsorcjum obsługującego dzielnicę, dowiedziała się, że odbiór nieczystości nastąpi w kolejnym z zaplanowanych terminów, czyli... za dwa tygodnie. 

Białołęka i Targówek zaczynają tonąć w śmieciach. Przed domami jednorodzinnymi stoi coraz więcej worków ze śmieciami, gdyż pojemniki przy osiedlach są już od dawna przepełnione. Śmieci tworzą sterty. Obok odpadów – tworzyw sztucznych leżą również worki z tzw. odpadami zielonymi. W odpowiedzi na pytania PAP Dominika Wiśniewska ze stołecznego ratusza stwierdziła, że "przejęcie realizacji zadania przez nowego operatora (do końca czerwca śmieci odbierało MPO) okazało się zadaniem skomplikowanym logistycznie". Jednocześnie zapewniła, że obecnie obserwowana jest "tendencja malejąca liczby reklamacji", a miasto, jako podmiot zamawiający usługę, "monitoruje liczbę i rodzaj zgłoszeń z terenu Białołęki i Targówka oraz czas i jakość ich obsługi przez firmę Partner". Realizacja zadania jest kontrolowana przez władze Warszawy. 

 "W przypadku naruszenia przez spółkę Partner warunków umowy Zamawiający (Warszawa) korzysta z zapisów dotyczących nakładania kar umownych”-wskazała Wiśniewska.

yenn/PAP, Fronda.pl