Na łamach czasopisma „Rzeczy Wspólne” autorzy tekstów zadali sobie trud refleksji nad tym, jaka przyszłość czeka Polskę. Większość z nich skreśliła bardzo ponure scenariusze losów Polski. Pojawiły się też bardziej optymistyczne scenariusze wskazujące jakie zasoby mogą zapewnić Polsce sukces w przyszłości.

W opinii Mariusza Staniszewskiego Polska podobnie jak i cały świat zachodu padnie ofiara wędrówki ludów, migracji z biednych krajów do bogatych. Imigranci (jak widać to już dzisiaj) nie są zainteresowany integrowaniem się ze światem zachodu, więc nie można liczyć, że staną się dziełami zachodniej cywilizacji, raczej na tereny dzisiejszej cywilizacji przyniosą swoją, zachód więc utraci swoją tożsamość (tak jak Afryka Północą i Bliski Wschód po powstaniu islamu zatraciła swoją chrześcijańska tożsamość).

Proces likwidacji zachodniej cywilizacji wzmocni też demoralizacja zachodu – słabe ideowo państwa nie mają przyszłości. Na przyszłe losy zachodu i Polski będzie oddziaływał kryzys demograficzny naszej części świata, starzenie się społeczeństw i niska prokreacja.

W międzyczasie już dziś negująca demokracje, wolność słowa, jawność procesów decyzyjnych, lewica zbuduje totalitarny reżim. Niechęć lewicy do demokracji spowodowana jest tym, że społeczeństwa wybierają sprzecznie z oczekiwaniami lewicy. Nowy totalitaryzm umożliwią współcześnie cyfrowe możliwościowi kontroli społecznej – władze mają wszelką wiedzę o każdym i wszelkie możliwości inwigilowania każdego. W czasach kwestionowania przez władze prawa do prywatności ludzie zapewne będą musieli walczyć o prawo do samodzielnego myślenia, decydowania i o wolność słowa.

Zapewne globalną kontrolę prawować globalne korporacje, znajdujące się poza kontrolą kogokolwiek. Dzięki swojej pozycji globalne korporacje narzucające swoją wolę państwom (które są biedniejsze i skrępowane odpowiedzialnością przed prawem i wyborcami).

W swoim artykule na łamach „Rzeczy Wspólnych” Rafał Ziemkiewicz uznał, że Unia Europejska podobnie jak i pierwsza Rzeczpospolita upadnie z powodu wielokulturowości, bo przetrwać mogą tylko państwa narodowe.

Nadzieje dla Polski na przyszłość Rafał Ziemkiewicz widzi w tym, że prości Polacy się zbudzą, i będą walczyli, o to by im się lepiej żyło (publicysta uważa, że to prości Polacy są ostoją polskiej witalności, sprytu i aktywiści). Zdaniem publicysty Polacy, by odnieść sukces w przyszłości, muszą patrzeć na politykę przez pryzmat swoich interesów.

Pełen optymizmu co do losów Polski Rafał Ziemkiewicz uznał, że „niebawem dojdziemy do wniosku, że to my jesteśmy lepsi, że ocaliliśmy zdrowy rozsądek, rozum, które zachód zagubił”. W opinii publicysty w przyszłości na szczęście będziemy się czuli lepsi od wschodu i zachodu.

Na łamach „Rzeczy wspólnych” Tomasz Rowiński stwierdził, że w wyniku laicyzacji Polacy wyrzekną się swojej katolickiej tożsamości – i jak brytyjscy już zlaicyzowani konserwatyści „za jedyną zasadę uznają stabilność społeczną i nierewolucyjny charakter zmian”. Zlaicyzowana Polaka zostanie zdominowana przez liberalną lewicę, w której szeregach będą aktywni posoborowcy tworzący heretycki miks katolicyzmu i idei lewicowych. Kościół w zlaicyzowanej Polsce, nawet jeżeli pozostanie katolicki (na zachodzie Kościół wyrzekł się katolicyzmu w imię schlebiania herezjom lewicowym) to i tak będzie ignorowany przez rządzących.

Niezwykle ponure wnioski na temat przyszłości Polski płyną z artykułu Michała Kota. Będzie spadać liczba urodzeń w Polsce, liczna kobiet w wieku rozrodczym, oraz dzietność Polek (która już dziś wynosi tylko 1,45 dziecka na kobietę i nie pozwala na prostą zastępowalność pokoleń). W wyniku zapaści demograficznej populacja Polski w 2100 roku wynosić będzie tylko 25 milionów a w 2118 tylko 20 milionów.

Konsekwencją zapaści demograficznej Polski będzie brak rąk do pracy, co doprowadzi do recesji gospodarcze i braku środków na emerytury i leczenie. Równocześnie w wyniku starzenia się społeczeństwa będzie rosła liczba osób potrzebujących emerytur i leczenia. Będzie więc musiał zbankrutować w Polsce system emerytalny i system opieki zdrowotnej.

Zmniejszająca się liczba Polaków będzie też oznaczała mniejszy popyt na nieruchomości i spadek ich ceny. Więc nie mają co liczyć na zyski z nieruchomości ci, którzy pokładają w nich nadzieje na swoje zabezpieczenie emerytalne.

Można próbować przeciwdziałać kryzysowi demograficznemu poprzez politykę pro rodziną, przyjmowanie migrantów (choć nie mam to sensu, bo imigranci nie chcą się integrować, co prowadzi do konfliktów, ani pracować, i stają się tylko obciążeniem dla systemu socjalnego państwa). Polska co najwyżej mogłaby się stać bastionem dla białej Europy, miejscem ucieczki białych Europejczyków z zachodniej Europy sterroryzowanej przez kolorowych islamskich imigrantów. Poprzez obniżkę podatków trzeba też ściągnąć do Polski, polskich imigrantów z zachodu, oraz młodych potomków Polaków z całego świata (od potomków deportowanych do ZSRR po polonusów z Ameryki czy Afryki). Szansą dla Polski może być ściągniecie i polonizacja Białorusinów i Ukraińców.

Na łamach „Rzeczy Wspólnych” Radosław Żydok i Cezary Marzęda opisali kwestie przyszłości gospodarczej Polski. W opinii publicystów nasz kraj ma największy potencjał gospodarczy spośród dużych państw Unii Europejskiej.

Barierami w rozwoju Polski są: kryzys demograficzny, mała aktywność ekonomiczna Polaków wynikająca z braku zaufania do organów państwa i ustroju gospodarczego, zły system edukacji, transfer zysków z Polski zagranicę, mała innowacyjność, przestarzała infrastruktura (szczególnie transportu energii elektrycznej i kolejowa).

Rozwojowi gospodarczemu Polski sprzyjać może: niska i spadająca przestępczość, malejąca korupcja, optymizm konsumentów, sukcesy polskich przedsiębiorców, dobra sytuacja polskiej gospodarki, kontestacja ustroju Unii Europejskiej w Europie, zaplecze dla napływu siły roboczej z bliskiej kulturowej Polsce Ukrainy, rozwój ochrony środowiska i infrastruktury drogowej.

Przyszłości gospodarki Polski zdeterminowana jest też sytuacją międzynarodowa. Dzięki rozwojowi gospodarczemu coraz bogatsze będą populacje Chin i Indii. Azja stanie się centrum gospodarczym świata. Bogaceniu będzie sprzyjał dynamiczny rozwój techniki.

By przyszłość Polaków była optymistyczna, państwo musi zapewnić „bezpieczeństwo, wspomagać aktywność ekonomiczną, wspierać nas w ekspansji zagranicznej, pomagać gromadzić kapitał, dawać sprawnych pracowników, chronić przed ingerencją ekonomiczną” zagranicy, zapewnić spokój i bezpieczeństwo, zreformować edukacje (która wymusi na nauczycielach edukację ustawiczną, i pozwoli rodzicom kontrolować prace nauczycieli), prowadzić politykę prorodzinną (która zapewni stabilny i wysoki przyrost naturalny, będzie promować model rodzin wielodzietnych).

Troska o przyszłość Polski wymaga od rządu stworzenia takich warunków „aby polskie przedsiębiorstwa były znaczącymi konkurentami w obszarach, gdzie dziś w Polsce są silni inwestorzy zagraniczni”.

Przyszłość polski wymaga modernizacji, by w „handlu, przetwórstwie przemysłowym, rolnictwie, tradycyjnej energetyce, wydobywaniu surowców” praca ludzi została zasępiona automatyzacją, a proces produkcji był ekologiczny.

Jednocześnie automatyzacja wymusi zmianę ustroju gospodarczego i społecznego, trzeba będzie wprowadzić albo dochód gwarantowany, albo tworzyć miejsca pracy, niemające ekonomicznego uzasadnienia, ale dające możliwość zarabiania sile roboczej zbędnej w zautomatyzowanym procesie produkcji. Problemem społecznym będzie też, to, że „postęp automatyzacji będzie prowadził do jeszcze szybszego gromadzenia bogactw w rękach wybranych, dlatego klasa posiadająca będzie nieliczna”. Będzie więc konieczna ścisła „kontrola państwa nad przepływem i reiwestycją kapitału”, by nie dopuścić do wywozu kapitału z kraju.

Myśląc o przyszłości Polski, trzeba zastanawiać się nad tym, jakie branże mogą przynosić zyski w przyszłości. Może to być „kosmiczny przemysł wydobywczy, przetwórczy i produkcyjny”, produkcja podzespołów do komputerów, sektor zabezpieczania informacji cyfrowych, biotechnologia, bionika, nanotechnologia, technika wspierająca kontakty międzyludzkie.


Jan Bodakowski