"Oni chcą wprowadzić tę rewolucję obyczajową w Polsce, i tak jak na Zachodzie wpychają się wszędzie, gdzie tylko się da, a więc do żłobków, przedszkoli czy szkół, żeby prowadzić proces takiej wrogiej socjalizacji dla naszego społeczeństwa, czyli proces zamiany flagi biało-czerwonej na różową"-stwierdził europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Patryk Jaki. 

Były wiceminister sprawiedliwości skomentował w rozmowie z Radiem Maryja działania opozycji wokół edukacji seksualnej w Polsce. Krótko po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborów parlamentarnych środowiska lewicowo-liberalne w naszym kraju podniosły larum, że obywatelski projekt "Stop pedofilii" ma wprowadzić zakaz edukacji seksualnej- nawet pod karą więzienia. 

"Oni chcą doprowadzić do tego, aby nasze społeczeństwo odwróciło się od wartości konserwatywno-wolnościowych i zaczęli wyznawać te antywartości lewicowe, czyli gender, ideologię LGBT, seksualizację dzieci, odejście od tradycyjnego modelu rodziny"-ocenił polityk Zjednoczonej Prawicy. Gość Radia Maryja przypomniał, że w Polsce edukacja seksualna jest już realizowana zgodnie z prawem- pod postacią przedmiotu szkolnego o nazwie  „Wychowanie do życia w rodzinie”. W ocenie Jakiego, zamieszanie wokół edukacji seksualnej w szkołach w naszym kraju wynika z działalności "Platformy Obywatelskiej, Roberta Biedronia i tych wszystkich opozycyjnych partii, które w mojej ocenie regularnie kłamią na temat Polski, robią to celowo po to, żeby potem mówić w naszym kraju, iż Europa ma o nas złe zdanie, czyli robią to ze względu na swoje partykularne interesy partyjne".

"Europosłowie opozycyjni kreują system obrażania Polski i moim zdaniem ludzie powinni ich za to rozliczyć, bo ojczyzna powinna być dla nas najważniejsza, a dla nich nie ma to żadnego znaczenia"-ocenił były wiceminister sprawiedliwości. Europoseł ocenił, że opozycja w Polsce dzieli się na tych, którzy świadomie chcą wprowadzenia ideologii LGBT oraz tych, którzy bezrefleksyjnie powtarzają lewackie hasła, nawet nie znając programu nauczania polskich szkół. 

"Moim zdaniem są dwie frakcje w opozycji. Jedna z nich rozumie, że edukacja seksualna w Polsce jest i zależy im na tym, żeby zamiast edukacji została wprowadzona indoktrynacja LGBT. To jest ta świadoma część opozycji. Natomiast druga frakcja to są ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, jak wygląda program nauczania w Polsce, bo nawet go nie przeczytali, ale bardzo chętnie powtarzają przekazy z „Gazety Wyborczej” czy innych mainstreamowych mediów, więc nasza opozycja w pigułce łączy w sobie niewiedzę ze złą wolą"-podkreślił gość Radia Maryja. 

Patryk Jaki przestrzegał także przed ewentualnymi następnymi krokami środowisk lewicowo-liberalnych, aby zaprowadzić w Polsce swoją wizję świata. Polityk powiedział wprost, że ideologom LGBT chodzi wyłącznie o wprowadzenie rewolucji obyczajowej w naszym kraju. 

"(...)tak jak na Zachodzie wpychają się wszędzie, gdzie tylko się da, a więc do żłobków, przedszkoli czy szkół, żeby prowadzić proces takiej wrogiej socjalizacji dla naszego społeczeństwa, czyli proces zamiany flagi biało-czerwonej na różową. Oni chcą doprowadzić do tego, aby nasze społeczeństwo odwróciło się od wartości konserwatywno-wolnościowych i zaczęli wyznawać te antywartości lewicowe, czyli gender, ideologię LGBT, seksualizację dzieci, odejście od tradycyjnego modelu rodziny"-ocenił europarlamentarzysta. 

Warto o tym pamiętać w momencie, gdy na miesiąc przed wyborami parlamentarnymi kandydat do Sejmu RP, a obecnie poseł-elekt, prywatnie partner Roberta Biedronia, Krzysztof Śmiszek najpierw pisze na Facebooku, że popiera adopcję dzieci przez pary homoseksualne, po czym nagle wpis usuwa. Zaledwie 10 dni po wyborach, temat powraca- za sprawą Śmiszka właśnie. Nowo wybrany poseł najpierw mówi o dobru dzieci, później o... aborcji na życzenie. Obecna lewicowa opozycja, na razie zajęta wyborami "Mistera Sejmu" nie kryje się już ze swoimi zamiarami. 

yenn/Radio Maryja, Fronda.pl