Dokładnie 175 lat temu w małej alpejskiej miejscowości La Salette, dwójce pasterzy – Melanii i Maksymowi – objawiła się Maryja, by przekazać orędzie dla świata. Przesłanie, które otrzymały dzieci, wstrząsnęło Kościołem. Ogólne i powszechne przekazane wszystkim objawienie to jednak nie wszystko, co otrzymali wizjonerzy. Obojgu zostały wyjawione osobiste prywatne tajemnice, które przeznaczone były tylko dla nich. Czy ujawnili je światu? Czego dotyczyły? W swojej nowej książce wyjaśnia Tomasz Terlikowski.

 

Prywatne sekrety

Zaraz po objawieniu oboje niezwykle mocno bronili dostępu do treści owego sekretu, i to mimo iż od samego początku badający prawdziwość objawienia kapłani robili wszystko, by ją poznać. Już w 1851 roku arcybiskup Lyonu kard. Louis Jacques Maurice de Bonald domagał się od biskupa Grenoble, by ten uzyskał od dzieci zeznania – przeznaczone dla papieża Piusa ix – dotyczące owej „tajnej” części otrzymanych objawień. I choć sam ojciec święty nic o takim poleceniu nie mówił, to wobec świadków zastosowano swoisty szantaż emocjonalny, powołując się na rzekome polecenie papieskie. Zapoczątkowało to „wyciąganie” od nich treści objawienia. Tajemnice – jak podkreślał w rozmowie ze mną ks. Gian Matteo Roggio – zostały wymuszone od dzieci podstępem i niezaprzeczalną psychologiczną przemocą. Zrobiono wszystko, aby dzieci uwierzyły, że ujawnienie tych prywatnych słów było niezbędne do uznania objawienia oraz że nawet sam papież, błogosławiony Pius IX, chciał je poznać.

 

I tak rozpoczął się proces, w którym „tajemnice” od słów wypowiedzianych wyłącznie do tych dzieci przekształciły się w słowa skierowane do innych. Ponieważ objawienie ma przesłanie niełatwe do zrozumienia, wielu myślało, że tajemnice mogłyby być kluczem do zrozumienia objawienia. I podobnie, sprowokowani przez ludzi Kościoła, zaczęli myśleć także Maksymin i Melania. Szczególnie dobrze widać to u wizjonerki, ona bowiem zaczęła myśleć, że tajemnica jej objawiona mogłaby pomóc zrozumieć przesłanie objawienia.

 

ZOBACZ KSIĄŻKĘ „LA SALETTE” TOMASZA TERLIKOWSKIEGO [link: https://bit.ly/3EmTax0 ]

 

„Nadszedł czas gniewu Bożego”

 

Treść zapisków wizjonerów faktycznie trafiła do Rzymu, ale – co może zaskakiwać – Pius IX pytany o ich treść odpowiadał, i to wielokrotnie, że nie ma w nich nic nadzwyczajnego, nic, co rzeczywiście mogłoby uchodzić za tajemnicę. „Nie było nic w sekretach, co udowadniałoby objawienie” – miał powiedzieć Pius IX do ks. Girauda, przełożonego generalnego Misjonarzy Matki Bożej z La Salette w 1871 roku.

 

Obecnie można już samodzielnie odpowiedzieć na pytanie, czy w zapiskach wizjonerów znajduje się coś niezwykłego, co można uznać za tajemnicę, czy też nie ma w nich żadnych rewelacji. W zeznaniu zapisanym 6 lipca 1851 roku Melania tak odtwarzała słowa, jakie usłyszała od Matki Bożej:

 

Melanio, powiem ci coś, czego nikomu nie powiesz. Nadszedł czas gniewu Bożego […]. Jeśli oblicze ziemi się nie zmieni, Bóg zemści się na niewdzięcznych ludziach i niewolnikach diabła. Mój syn uwolni swoją moc. Paryż, to miasto splamione wszelkiego rodzaju zbrodniami, nieuchronnie zginie. Marsylia zostanie zniszczona w krótkim czasie. Kiedy te rzeczy się wydarzą, na ziemi zapanuje całkowity nieład. Świat podda się bezbożnym namiętnościom.

 

Dalej Matka Boża ostrzegała:

Papież będzie prześladowany ze wszystkich stron: będą do niego strzelać, będą chcieli go uśmiercić, ale nic mu się nie stanie, i tym razem Wikariusz Boży znowu zatriumfuje. Kapłani, zakonnice i prawdziwi słudzy mojego Syna będą prześladowani, a wielu umrze za wiarę w Jezusa Chrystusa.

 

Głęboki kryzys miał nie ominąć także Kościoła. Wśród sług Bożych i Oblubienic Jezusa Chrystusa będą tacy, którzy pogrążą się w nieporządku, a to będzie [najstraszniejsze]. Wreszcie na ziemi zapanuje piekło. Wtedy Antychryst narodzi się z zakonnicy: ale biada jej! Wielu ludzi w niego uwierzy, bo powie, że przyszedł z nieba, biada tym, którzy mu uwierzą! – relacjonowała Melania. Zeznanie Maksymina dotyczące widzenia otrzymanego w sekrecie jest krótsze, ale znajdziemy w nim podobne elementy. Wizjoner mówi o zamieszaniu w Kościele, o prześladowaniu papieża, ale dodaje, że pojawi się „papież, którego nikt się nie spodziewa”. I dalej dodaje: „Wiara we Francji wyginie: trzy czwarte Francuzów straci wiarę, a jedna czwarta będzie praktykować wiarę źle”. Takie słowa według zeznania Maksymina miała wypowiedzieć Maryja. Płacząca Pani miała mu powiedzieć również, że na pewien czas – pod wpływem wielkiego protestanckiego nawróconego na katolicyzm kraju nastąpi odrodzenie religijne, później czas pokoju, by wreszcie nastały potężne prześladowania.

 

Kontynuacja objawień w La Salette

 

Jeśli uważnie przyjrzymy się tym zapiskom, dostrzeżemy w nich elementy, które występują w późniejszych objawieniach maryjnych, w tym w trzeciej tajemnicy fatimskiej. I w La Salette, i w Fatimie mowa jest więc o prześladowaniu papieża i kapłanów, o cierpieniu, jakie dotykać będzie Kościół. Trudno dostrzec zasadniczą różnicę między oboma przesłaniami. W treści objawień maryjnych widoczne są także podobieństwa dotyczące opisu kryzysu Kościoła. Zauważymy je, zestawiając słowa, które miała usłyszeć Melania w La Salette, z objawieniem w Akicie. Język obu objawień jest odmienny, ale… trudno nie dostrzec wspólnych elementów. Maryja – i to też jest element wspólny – w wielu objawieniach wzywa także do pokuty, a także przestrzega przed możliwymi tragediami, do których dojdzie, jeśli ludzie się nie nawrócą.

 

WIĘCEJ PRZECZYTASZ W KSIĄŻCE „LA SALETTE. OBJAWIENIA, KTÓRE WSTRZĄSNEŁY KOŚCIOŁEM” TOMASZA TERLIKOWSKIEGO [link : https://bit.ly/3EmTax0]

 

*fragment pochodzi z książki „LA SALETTE. OBJAWIENIA, KTÓRE WSTRZĄSNEŁY KOŚCIOŁEM” TOMASZA TERLIKOWSKIEGO, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit