"Polacy są chętni, by dyskutować o przyszłości Unii Europejskiej, i pragną świadomie oraz aktywnie przyczyniać się jej współtworzenia"-zapewnia minister spraw zagranicznych, Jacek Czaputowicz w swoim artykule opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej".

W tekście zatytułowanym "Europa powinna łączyć, a nie dzielić" szef polskiej dyplomacji zastanawia się nad przyszłością Unii Europejskiej z perspektywy Polski. Jak podkreśla Czaputowicz, chęć Polaków do uczestnictwa w kształtowaniu przyszłości Wspólnoty odzwierciedliły konsultacje w sprawie przyszłości Europy, przeprowadzone przez MSZ w 15 Regionalnych Ośrodkach Debaty Międzynarodowej. 

Minister wskazuje, że wspomniane konsultacje pozwoliły wyciągnąć cztery wnioski. Pierwszy dotyczy podejścia Polaków do UE jako wartości. Jak czytamy w artykule Jacka Czaputowicza, Polacy postrzegają Wspólnotę jako wartość, którą należy szanować i troszczyć się o nią. 

"Najbardziej doceniamy te osiągnięcia Unii, z których bezpośrednio korzystamy w codziennym życiu. To pragmatyczne podejście to z pewnością pożądany kierunek rozwoju UE"-zauważa szef polskiej dyplomacji. Polityk wskazuje również, w drugim punkcie, że "istnieje realne zapotrzebowanie na zwiększoną aktywność Polski w debacie na temat przyszłości Unii", na odwagę w prezentowaniu naszych racji, wychodzenie z własnymi inicjatywami oraz skuteczność ochrony interesów polskich obywateli oraz firm. Ważne dla realizacji polskich interesów jest współdziałanie z naszymi partnerami z Europy Środkowej, a więc na przykład współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiej, choć nie tylko. Czaputowicz wskazuje również na wagę wykorzystania potencjału inicjatywy Trójmorza i podkreśla jej "komplementarny charakter (...) wobec działań prowadzonych w ramach Unii Europejskiej". 

"Po czwarte, nasza konsekwencja w budowaniu wizji Europy opartej o państwa narodowe, nie zaś budowanej ponad nimi, wypływa z rzeczywistej potrzeby społecznej. Stąd ostrożność, a nawet sceptycyzm w odniesieniu do koncepcji suwerenności europejskiej, która sprowadza się do Europy wyzwolonej spod wpływów amerykańskich"-wskazuje mnister w artykule na łamach "Rzeczpospolitej".

Jakiej Unii chcą Polacy? W ocenie Czaputowicza, "silnej, demokratycznej i sprawnej". Jak można rozwinąć te trzy przymiotniki? 

Unia silna, znaczy "ciesząca się poparciem wchodzących w jej skład państw i narodów", przyczyniająca się także do "wzrostu gospodarczego i dobrobytu tworzących ją społeczeństw", wreszcie: "dysponująca ambitnym budżetem"- czytamy. 

Z kolei wspólnota demokratyczna winna mieć "mandat do wykorzystania zasobów wytwarzanych przez obywateli państw członkowskich w celu realizacji demokratycznie określonych celów". Co kryje się za "sprawnością" UE? Szef polskiej dyplomacji wskazuje, że umiejętność wdrożenia w życie poszczególnych decyzji przy wykorzystaniu środków znajdujących się w jej dyspozycji. 

W dalszej części tekstu minister wskazuje na zagrożenia i wyzwania dla przyszłości Europy. W tym kontekście wymienia m.in. "deficyt demokracji" i potrzebę zdobycia przez Wspólnotę aprobaty obywateli dla jej działań. 

"To państwa i narody są gospodarzami procesu integracji europejskiej, a zwierzchnikiem każdego rządu są obywatele reprezentowani w krajowych parlamentach. Próby narzucania jednego, europejskiego modelu państwa i społeczeństwa prowadzą do alienacji wielu grup społecznych w Europie, dyskredytują „projekt europejski" jako „projekt elit" i na dłuższą metę podważają jego legitymizację"-zauważa Jacek Czaputowicz. Polityk zauważa, że pokusa protekcjonizmu stanowi również poważne zagrożenie dla jedności europejskiej, uderzając "w samo jądro integracji europejskiej", czyli wspólny rynek, "oparty na wolności przepływu towarów, usług, kapitału i ludzi".

Zdaniem szefa polskiej dyplomacji, obywatele naszego kraju chcą, aby głos Polski był lepiej słyszany w UE. Czaputowicz wymienia tu chociażby wpływ na budżet UE, ale też np. wymiar polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. 

"Polska jest zwolennikiem wzmacniania unijnej dyplomacji, jednakże z zastrzeżeniem, że powinna ona być w jak największym stopniu wypadkową stanowisk wszystkich członków UE, a nie jedynie echem polityki prowadzonej przez największe państwa"-podkreśla autor artykułu. Minister spraw zagranicznych wskazuje, że Polska opowiada się za "utrzymaniem jedności i spójności w działaniach zewnętrznych UE w ramach szerszej wspólnoty wartości, obejmującej także relacje transatlantyckie i przyszłą współpracę z Wielką Brytanią". Przy tym- zaznacza Jacek Czaputowicz- Polacy są przeciwni dublowaniu struktur i zdolności dwóch ważnych sojuszy, którymi są UE i NATO. 

yenn/Rp.pl, Fronda.pl