Wczoraj komisja weryfikacyjna do spraw reprywatyzacji przesłuchała m.in. męża prezydent Warszawy, Andrzeja Waltza. W rozmowie z dziennikarzami Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i szef komisji odniósł się do wczorajszego przesłuchania w sprawie Noakowskiego 16. 

W ocenie wiceszefa resortu sprawiedliwości, Waltzowie powinni zwrócić pieniądze z reprywatyzacji.

"Rodzina Waltzów była wśród tych, którzy zyskali na ludzkiej krzywdzie, zarobiła 5 mln zł. Uważam, że powinna te pieniądze oddać, szczególnie, gdyby się pojawiły nowe dowody"- podkreślił polityk. 

Przewodniczący komisji weryfikacyjnej jest zdania, że w sprawie reprywatyzacji mamy do czynienia ze "zmową różnego rodzaju elit", które w sposób nieuczciwy dorabiają się gigantycznych majątków. 

"Mówimy o kamienicy, która została ukradziona w wyniku szmalcownictwa. Działała grupa ludzi, która szukała obywateli polskich pochodzenia żydowskiego, którzy ginęli w getcie warszawskim i szybko na podstawie tego zmieniała akty notarialne i wpisy w księgach wieczystych, siebie wskazując jako właścicieli"- tłumaczył wiceminister sprawiedliwości. Jak dodał, wśród beneficjentów tego procederu była również rodzina prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz. 

"(Rodzina Waltzów- red) zarobiła 5 mln zł i pozwoliła na to, by w sposób haniebny czyścić kamienice"- ocenił szef komisji w rozmowie z dziennikarzami.

Noakowskiego 16: historia

Właścicielami kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie przed II wojną były osoby pochodzenia żydowskiego. Właściciele zginęli w czasie wojny. W roku 1945 Leon Kalinowski wspólnie z Janem Wierzbickim oraz Leszkiem Wiśniewskim zaczął posługiwać się w stołecznych urzędach antydatowanym na czas sprzed wojny pełnomocnictwem właścicieli do dysponowania przez niego ich nieruchomością.

Kalinowski miał sfałszować akt notarialny oraz wypisy, dzięki czemu następnie sprzedał kamienicę Romanowi Kępskiemu- wujowi męża dzisiejszej prezydent Warszawy, oraz Zygmuntowi Szczechowiczowi. Później jednak okazało się, że żona jednego z dawnych właścicieli przeżyła wojnę. Maria Oppenheim wykazała oszustwo Kalinowskiego, który następnie, pod koniec lat 40., został skazany na więzienie. Sąd unieważnił również pełnomocnictwa, którymi się posługiwał. 

Po wydaniu „dekretu Bieruta”, Kępski i Szczechowicz wszczęli postępowanie o ustanowienie prawa własności czasowej gruntu pod kamienicą. Odmówiono im tego w 1952 r. W 2001 r. orzeczenie z lat 50. zostało uchylone przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Dwa lata później ratusz ustanowił prawo użytkowania wieczystego nieruchomości na rzecz kilkunastu spadkobierców Kępskiego i Szczechowicza, w tym Andrzeja Waltza i jego córki. W 2007 r. 91 proc. udziału kamienicy nabyła od Waltzów spółka Fenix Group, na czym- według informacji mediów- rodzina obecnej prezydent Warszawy miała zarobić 5 mln zł.

yenn/PAP, Fronda.pl